Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Przed nami milion pierwszych razy
Autor: LS(lca.pl) - 2011-11-05 12:24:28
Legnicki klub Spiżarnia skończył dwa lata. Z Bartkiem Juraszkiem, menadżerem Spiżarni rozmawia Lilla Sadowska.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

* Powiedz jak to miejsce wyglądało dwa lata temu?
- Było tu mnóstwo kurzu i totalna ruina. Zaczęliśmy od przebudowy i remontu. Dokładnie 24 października 2009r. w sobotę odbyła się pierwsza impreza na dole. Już pod szyldem Spiżarni. Tu, gdzie teraz jesteśmy był wtedy plac budowy. Po dyskotece, która tu dotychczas funkcjonowała nie został żaden ślad.

* Czyli już wówczas wiedzieliście, że tu w pubie będzie scena klubowa?
- Oczywiście, już wcześniej wszystko zostało zaplanowane. Już wtedy była w planie naleśnikarnia i scena klubowa, na której będą gościć wielkie gwiazdy. Scena ruszyła trochę później.

* Jak to było?
- Jak to bywa u noworodka, przeżyliśmy całą masę pierwszych razy. Na przykład podczas otwarcia po raz pierwszy i ostatni był lany napój pod tajemniczo brzmiącą nazwą Prawda.

* Kto tutaj zagrał pierwszy raz?
- Zespół Armia. To był już rok 2010.

* To było mocne uderzenie.
- Oczywiście, takie było zamierzenie, same mocne uderzenia. Planowaliśmy taką formułę, że w miejscu, które jest klubem można grać dobre koncerty, można napić się piwa w dobrym towarzystwie i przy dobrej muzyce na żywo. Czegoś takiego w Legnicy nigdy nie było. I to też jest kolejny pierwszy raz.

*I zafundowaliście legniczanom takie dawki emocji, że niejeden raz zatrzęsło nimi. Kto przez te dwa lata stanął na scenie Spiżarni?
- Była cała masa projektów mniej lub bardziej popularnych. Z takich bardzo popularnych to chociażby ostatni koncert Maćka Maleńczuka, czy zespół Jamal, czy z ciężkiej muzyki Kat, Dezerter. Wiele z tych zespołów  grało pierwszy raz w Legnicy. Była ich cała masa, nie wszystkie się spodobały więc teraz staramy się tak dobierać repertuar żeby ludzie przychodzili.

*Legnica to ciężkie miasto.
- Nie powiedziałbym, że Legnica jest ciężkim miastem. Myślę, że ludzie są po prostu nieprzyzwyczajeni. Legnica to miasto, które nie przywykło do tego rodzaju imprez. Byliśmy przez wiele, wiele lat miastem dwunarodowym w związku z tym porządek musiał być. Dlatego nie powstawały miejsca, gdzie mogła się rozwijać tzw. wówczas „szemrana kultura”. Każdy przejaw jakiejś awangardy był traktowany jako coś złego. A przed braćmi ze związku Radzieckiego nie można było tego robić. Więc Legnica świeciła przykładem i imprezy odbywały się w domach. tzw. nasiadówy. Wiadomo, że istniały miejsca gdzie można było się zabawić ale było ich niewiele.

*Chcecie to przełamać.
- My to już przełamaliśmy.

*Oprócz waszych projektów realizujecie wspólnie z LCK Strefę de…#.
- Współpraca z LCK i Strefa de…# trwa już od dawna, razem realizujemy ciekawe zamierzenia, dowodem niech będzie frekwencja na tych koncertach. Ta współpraca oznacza, że dwie zupełnie różne w swojej działalności instytucje mogą wspólnie robić coś ciekawego.

* Ile swoich zamierzeń przez te dwa lata zrealizowałeś i co jeszcze przed Tobą?
- Jeżeli chodzi o kształt klubu to on się w tej chwili domyka. Dwa lata pracowaliśmy na to żeby zrealizować plan, który oczywiście się transformował. Ale to jest plan, który został opracowany na samym początku i przez cały czas go realizowaliśmy. W tej chwili otworzyliśmy już pizzerię, wprowadzamy pizzę na dowóz. I to już jest niemalże kompleks. Serwujemy jedzenie, gramy imprezy na żywo, robimy imprezy z dobrą muzyką do potańczenia. Nie jesteśmy dyskoteką sensu stricte i zapewne długo nie będziemy. Staramy się jednak oscylować wokół pewnej awangardy. Myślę, że trzeba rozwijać to co jest a w przyszłości realizować kolejne pomysły.

* Spiżarnia to nie tylko klub muzyczny i miejsce do potańczenia.
- No tak. Za tydzień robimy kabaret. Chcemy pokazać też Legnicy, że kabaret nie jest formułą na hotel, zapewne też nie jest formułą na teatr. Mamy troszeczkę utrudnioną sytuację ze względu na małą salę, ale dzięki temu też nasze imprezy tego typu są bardzo kameralne. Myślę, że niepowtarzalne, ponieważ nawet w okolicy jeśli chcemy pójść na kabaret to jedynie do wielkiej sali. A tutaj każdy jest bardzo blisko wykonawcy i to jest cały atut tego miejsca.

* Kolejna rzecz, która jest nietypowa to te wystawy. Promujecie młodych artystów.
- Jak najbardziej. Promujemy młodych artystów. To pytanie nasunęło mi pewną konkluzję. Tak naprawdę Spiżarnia to nie jest sensu stricte klub. To zbiór ludzi, którzy tworzą miejsce. Każdy tu ma jakąś cząstkę siebie, którą zostawia, daruje temu miejscu, dzięki temu ona odniosła taki sukces. Dzięki temu jest też bardzo uniwersalna, bo jest współtworzona przez całą grupę ludzi. To samo tyczy się wystaw. Są ściany, na których można powiesić stałe dekoracje, ale można też zapraszać różnych ludzi, którzy zaprezentują tu swoją twórczość. De facto celem Spiżarni nie jest promocja młodych artystów, ale też nie mamy żadnych powodów żeby tego nie robić.

* Mnóstwo zamierzeń się udało, co się nie udało?
- Nie udało się doprowadzić do adaptacji wyższych partii lokalu, na które swego czasu ostrzyliśmy sobie zęby. W planie była jeszcze adaptacja pozostałych pięter. Natomiast jeśli chodzi o porażki to były to raczej potknięcia. Naprawdę w tym miejscu skupili się ludzie, którzy wiedzą co robią, wiedzą po co to robią i robią to bo mają takie pasje. A kiedy jest pasja to zawsze jest fart i wszystko musi działać.

* Obchodzicie drugie urodziny. Co przed wami?
- Przed nami zbliżający się sezon. Dużo muzyki live, muzyki do tańca i zabawy. Dalsza współpraca ze wszystkimi, którzy mają jakieś ciekawe pomysły. Jeżeli chodzi o plany muzyczne na pewno informacje znajdą się na naszej stronie, która teraz niebawem rusza w nowej odsłonie. Przed nami kolejna masa doskonałych naleśników, pizzy. Ale przede wszystkim cała masa rozrywki w kulturalnej atmosferze. Po to w końcu to wszystko robimy. Chcemy żeby Spiżarnia nigdy nie stała się tylko klubem i przestała mieć swoją misję.

* Opowiedz o ludziach, którzy z Tobą pracują.
- Zacznijmy od baru. Bar na dole – Kacper, człowiek z bardzo wielką wiedzą na temat sztuki mieszania alkoholi. Robi fantastyczne drinki. Zna doskonale pracę za barem. Zjadł na tym zęby. On tak naprawdę stworzył tutaj cały sposób w jaki ludzie są obsługiwani. To naprawdę wysoka klasa. Jest to człowiek, który wie co robi i to widać. Główny bar obsługuje Agnieszka, skądinąd uczennica Kacpra. Już potrafi samodzielnie prowadzić bar więc dostała do okiełznania górny i miejmy nadzieję, że jakość produktów barowych będzie jeszcze wyższa. Są oczywiście osoby ,które pomagają żeby bar istniał. Oczywiście trzeba też wymienić Andrzeja, który oprócz obsługi ludzi zajmuje się kuchnią. Skoro już kuchnia to mamy Łoldiego, który robi fantastyczne naleśniki i przedoskonałą pizzę. Kuchnia dalej czyli Wojtek. On jest autorem naszego sosu czosnkowego, który jest według wielu genialny…Skoro Wojtek to trzeba dodać, że oprócz tego, że pracuje w kuchni jest miłośnikiem muzyki. Robi doskonałe imprezy. Mechaniczna Pomarańcza to jego projekt. Skoro muzyka i imprezy to Amadeusz, który jest pomysłodawcą całego wystroju. Wszystkie futerka i firaneczki to jego inwencja. Amadeusz jest też odpowiedzialny m.in. za wystawy. Skoro wystrój to Maciek, który zajmuje się konserwacją budynku. Oprócz tego Piotrek, który pilnuje tutaj do spóły z chłopakami porządku i dba o nasze bezpieczeństwo. Ci wszyscy ludzie mają w tym co robią misję.

* I "Bocian", jak mówią o Tobie. Człowiek, który czuwa nad tym wszystkim.
- No tak, czuwa nad tym wszystkim Bartłomiej „Bocian” Juraszek. Ja organizuję koncerty, dobieram repertuar. Ale przy doborze nie kieruję się wyłącznie swoim gustem. Zapraszam artystów takich, których chce słuchać publiczność. Oczywiście pozostawiam sobie prawo do decyzji. Bo z pewnością nie zagra w Spiżarni pod moją jurysdykcją żaden zespół, który krzewi ideologie nie tyle nawet niezgodne z prawem, co niezgodne z etyką. Na pewno zespoły krzewiące faszyzm. Jesteśmy bardzo otwarci, liberalni, ale są pewne rzeczy, które się tu nie zdarzą.

* Jest ktoś, kogo chciałbyś tutaj zaprosić?
 - Oczywiście. Chciałbym sprowadzić do Spiżarni Kult. Myślę, że Kult w takiej atmosferze byłoby to wydarzenie bardzo nietuzinkowe. Wierzę, że to się uda. A skoro o Kulcie mowa, to będąc kiedyś we Francji puściłem znajomemu ich muzykę. On puściłł mi w odpowiedzi swoją i powiedział, że to mu się wydaje trochę podobne. Puścił mi wtedy Manu Chao. Chciałbym żeby kiedyś zagrali w Spiżarni. Jeżeli znajdzie się sponsor żeby pomóc w sfinansowaniu takiego wydarzenia, to Spiżarnia i ja dołożymy wszelkich starań żeby to się udało.

*I tego Tobie, Wam i nam wszystkim życzę. Dziękuję za rozmowę.

 

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Artykuły powiązane
Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 1,162s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12