Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Huk wystrzałów, łzy wzruszenia i muzyczny hit
Autor: Grzegorz Żurawiński (lca.pl) - 2013-09-17 08:10:06
To był wyjątkowy dzień we współczesnej historii Legnicy. Wielu pozostanie na długo w pamięci. Było barwnie i widowiskowo, skrajnie emocjonalnie, a na koniec muzycznie i wysokoenergetycznie. I wszystko po raz pierwszy.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

Dwadzieścia lat po ... - Foto: (lca.pl)
Wojskowe oddziały i militaria - Foto: Wojciech Skulimowski (lca.pl)
Taka była sobota 14 września, drugi dzień „Dwadzieścia lat po”, trzydniowego cyklu wydarzeń przygotowanych przez legnicki teatr i jego przyjaciół, zainspirowanych 20. rocznicą wycofania z Legnicy i całej Polski wojsk radzieckich. Nic dziwnego, że właśnie tego dnia miasto gościło kilkudziesięciu dziennikarzy i ekipy telewizyjne wszystkich kluczowych polskich i rosyjskich kanałów telewizyjnych.

Opisywanie tego dnia krok po kroku mija się z celem. Bo jak opisać słowami barwne i efektowne, pełne inscenizowanych scen batalistycznych i efektów pirotechnicznych, widowisko historyczne rekonstruujące przebieg walk, jakie na rubieżach obronnych niemieckiej Legnicy prowadziła prąca na Berlin Armia Czerwona? To niemożliwe, z czego doskonale zdawali sobie sprawę tłumnie przybyli do parku legniczanie wyposażeni w aparaty fotograficzne i kamery, by utrwalić wydarzenie, jakie widzieli w mieście po raz pierwszy. Tego nie da się opisać, polecam zatem serwisy internetowe, które opublikowały zdjęcia i filmy z tego wydarzenia, odsyłam do portali stacji telewizyjnych, które rejestrowały widowisko. Dla ułatwienia podpowiem, że wszystko znaleźć można w jednym miejscu, na stronach internetowej Legnickiej Gazety Teatralnej @KT (www.gazeta.teatr.legnica.pl).

Spotkanie byłych i aktualnych mieszkańców Legnicy - Foto: Natalia Kuźniar (lca.pl)
Kilka słów warto jednak poświęcić równie bezprecedensowemu wydarzeniu, jakim była – wściekle atakowana przez środowiska i media prawicy – biesiada uczestników zlotu aktualnych i byłych mieszkańców Legnicy z kilku krajów b. ZSRR, który odbył się w poradzieckim budynku szkolnym, dzisiejszej Szkole Podstawowej nr 10. Salę gimnastyczną wypełnił nadkomplet chętnych, niektórzy musieli odstać swoje, bo zabrakło miejsc przy stołach. Ekipy telewizyjne uwijały się jak w ukropie wyławiając z sali kolejnych rozmówców do dziesiątków wywiadów, jakich z tej okazji udzielono.

– Nigdy jednego dnia ich tylu nie udzieliłem – zwierzał się jeden z uczestników spotkania gen. Zdzisław Ostrowski, były pełnomocnik rządu RP ds. pobytu i wycofania z Polski armii ze Wschodu (do 1991 radzieckiej, potem -do września 1993 roku - armii Federacji Rosyjskiej). – Pod koniec nie wiedziałem już, do czyjej kamery mówię i czy się nie powtarzam – śmiał się zmęczony tym zainteresowaniem emerytowany generał.

Spotkanie byłych i aktualnych mieszkańców Legnicy - Foto: Natalia Kuźniar (lca.pl)
Założenie tego spotkania zaplanowanego na dwie, dwie i pół godziny, wydawało się proste. Miało być obserwowaną, pełną wspomnień rozmową z wybranymi dziesięcioma uczestnikami spotkania, których wybrał jego organizator i moderator Jacek Głomb. I do pewnego momentu tak było. Słuchaliśmy zatem wspomnień i anegdot, którymi dzielili się przedstawiciel legnickiej mniejszości niemieckiej Jurgen Gretschel, moskiewski artysta i satyryk, który do Legnicy przyjechał jako roczne dziecko w 1945 roku Michał Zlatkowski i mający niełatwe wspomnienia kontaktów z legnickimi Sowietami i ich służbami, były działacz antykomunistycznej opozycji, Maciej Juniszewski.

Cały jednak plan legł w gruzach, gdy na zaimprowizowaną scenę wszedł były uczeń radzieckiej szkoły w Legnicy, mieszkający w Kijowie, Paweł Dubrowin. Emocje wzięły górę, a scenariusz runął niczym karciany domek.

Spotkanie byłych i aktualnych mieszkańców Legnicy - Foto: Natalia Kuźniar (lca.pl)
- Gdy przed laty przyjeżdżali tutaj nasi rodzice, to otrzymywali instrukcję, która zakazywała kontaktów z miejscową ludnością. Jedynym miejscem, w którym nie można było wyegzekwować tego zakazu, były podwórka. Bawiliśmy się na nich wspólnie z polskimi sąsiadami. Czasem walczyliśmy ze sobą, ale nie była to walka z nienawiścią w tle. To była walka, aby zwyciężyć. Młodzi polscy i radzieccy chłopcy, podobnie jak ich rówieśnicy na całym świecie, próbowali na swój dziecinny sposób ustalić, kto jest lepszy.

– Nie ma już Związku Radzieckiego. Od dawna nie jesteśmy już radzieckimi obywatelami. To się skończyło – kontynuował Dubrowin. - Ale pozostaliśmy ukraińskimi, białoruskimi, rosyjskimi, uzbeckimi, kazachskimi, gruzińskimi… legniczanami. Nie wymyśliłem słowa, którym można by nas nazwać. Może nie jest ono potrzebne, bo niezależnie gdzie mieszkamy, na kogo głosujemy, kogo mamy za żonę, jesteśmy legniczanami. Jeśli stara zadra po narzuconej czołgami przyjaźni ze Związkiem Radzieckim może się kiedyś zabliźnić,  to spotkanie w Legnicy trzeba traktować jako milowy krok w tym kierunku. Zapomnijmy o wszystkim i napiszmy nową historię legniczan – apelował.

Leningrad - Foto: Wojciech Skulimowski (lca.pl)
– Nie popełnia błędów, kto nic nie robi. O tym dzisiejszym spotkaniu było wiele dyskusji. Wiele osób oburzało się na pana Jacka Głomba. Najważniejsze, że po tych głosach oburzenia nie założył rąk i mimo wszystko zrobił to spotkanie. I za to chcę w imieniu wszystkich obecnych na tej sali gorąco mu podziękować – mówił, a cała sala nagrodziła te słowa burzą oklasków. Dubrowin wezwał wszystkich do odśpiewania nowego hymnu Legnicy – jak żartował. Piosenka, którą zaimprowizował była krótka i prosta niczym przyśpiewki kibiców: „O-le! O-Legnica! Dla mnie zawsze ty będziesz stolica!”.

Paweł Dubrowin wręczył Jackowi Głombowi oprawną w skórę księgę na pamiątkowe wpisy wszystkich uczestników legnickiego zlotu. – To w Legnicy poznaliśmy, co to jest honor, sumienie i miłość. I z tym, my legniczanie, pójdziemy przez wieki – dodał, cytując pierwszy wpis, jaki własnoręcznie złożył do księgi. - Chcę, by wpisywali się do niej wszyscy, którzy kochają to miasto! W tym momencie w kierunku sceny ruszyli z upominkami także inni przybysze ze Wschodu. Wśród prezentów była niezwykła flaga Legnicy, na której wydrukowano herby wszystkich miast, w których mieszkają dziś rosyjskojęzyczni, dawni mieszkańcy miasta. Napis na tym sztandarze głosi: „Legnica tam gdzie my”.

Spotkanie byłych i aktualnych mieszkańców Legnicy - Foto: Natalia Kuźniar (lca.pl)
Od tej chwili goście zza wschodniej granicy wstawali od stołów i jeden przez drugiego zaczęli mówić, dlaczego to miasto do dzisiaj ma szczególne miejsce w ich sercu. Co sprawia, że wracają do niego jak do opuszczonego raju. Stało się jasne, że powrót do pierwotnej i zaplanowanej formuły spotkania jest już praktycznie niemożliwy. Niewiele zmieniła to zarządzona przerwa, po której wspominał jeszcze generał Ostrowski i ostatni oficer prasowy Północnej Grupy Wojsk Witalij Pietruchin. – Czy on wysokiej rangi oficer czuł się okupantem? – usłyszał pytanie. – Tak, w pewnej mierze tak się czułem, ale byłem jednocześnie żołnierzem w służbie państwa, z którym Polska była w wojskowym sojuszu. Trudno zatem było nazywać to okupacją – objaśniał.

Czas biegł nieubłaganie. Było oczywiste, że niemożliwe będzie wysłuchanie wszystkich z planowanych rozmówców. Jeszcze „wdarł się” na scenę moskiewski dziennikarz telewizyjny Wiktor Trawin : - Cieszę się, że jest na świecie miasto, które można wspominać z tak wielkim sentymentem, z tak ogromnym i ciepłym uczuciem – powiedział. Jeszcze Michał Sabadach zaprosił uczestników do niedzielnych odwiedzin w swoim uniejowickim muzeum i stało się jasne, że to koniec oficjalnej części spotkania (zbliżał się czas na koncert zespołu Leningrad).

Inscenizacja zdobycia Liegnitz - Foto: Wojciech Skulimowski (lca.pl)
- Ten dzień i to spotkanie będę pamiętał do końca życia – powiedział do uczestników, wyraźnie wzruszony i nie kryjący łez, Jacek Głomb. – Dziękuję wam za taki dzień, za takie chwile, za te wspomnienia, słowa i emocje.

Pół godziny później gospodarz tego spotkania witał się już w parku z publicznością plenerowego koncertu zespołu Leningrad. – Gdy wymyśliliśmy nasz projekt „Dwadzieścia lat po”, było dla nas oczywiste, że Leningrad musi u nas wystąpić. Ten zespół to nowa twarz współczesnej, nowoczesnej, zbuntowanej przeciw autorytaryzmowi, nonkonformistycznej Rosji, którą znamy bardzo słabo – mówił do około tysiąca zgromadzonych widzów.

Gdy na scenę wyszła ta kilkunastoosobowa grupa multiinstrumentalistów ze swoim charyzmatycznym liderem Siergiejem Sznurowem (i nową wokalistką!), liczyła się już tylko ich świetna, wysokoenergetyczna muzyka i wspólna, bardzo radosna i pełna tanecznych rytmów, zabawa. Rosyjskojęzyczni goście koncertu śpiewali razem z zespołem, pozostałym pozostało powtarzanie nieskomplikowanych refrenów i okrzyki. Bezsprzecznie, takiej jakości muzyki na żywo w Legnicy jeszcze nie było. Było to fantastyczne zakończenie dnia pełnego wyjątkowych emocji i wrażeń.

                  [:galeria=1379194276   

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Artykuły powiązane
Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 1,51s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12