Problem uchodźców pęcznieje. Narasta z dnia na dzień i należy rozwiązać go jak najprędzej. Nie dajmy sobie jednak wmówić, że Polsce grozi niedająca się opanować fala islamizacji. Liczba uchodźców, którzy być może zostaną przez nasz kraj przyjęci (ostateczne decyzje nie zapadły) to ułamek z promila obywateli Polski.

Miejmy świadomość tej mikroskopijnej skali. Skali, która z perspektywy zwykłego obywatela nie zostanie nawet zauważona, ale z powodu trwającej kampanii wyborczej jest wykorzystywana i podnoszona przez opozycję do ogromnych rozmiarów. Wszystko po to, aby budzić strach wśród obywateli i wykorzystywać skomplikowaną sytuację do zwalczania Napływ do Europy setek tysięcy imigrantów z Syrii stał się przyczyną kryzysu w Unii Europejskiej.

Kryzysu, który już teraz prowadzi do stopniowego zamykania granic – podważając i stawiając pod znakiem zapytania to, co było (i nadal jest) największym sukcesem wolnej Europy: swobodny przepływ ludzi przez granice państw UE… Rozumiem obawy części Polaków; obawy przed przyjęciem wyznawców islamu. Jest to naturalny dla człowieka strach przed nieznanym… Pamiętajmy jednak, że ci ludzie, którzy emigrują z Syrii do Europy, uciekają przed niczym innym jak przed państwem islamskim. Przed terrorystami, którzy zamienili ich życie w piekło... Polska powinna zachować się lojalnie wobec Unii Europejskiej i wspomóc ją w kłopocie.

Noblesse oblige - szlachectwo zobowiązuje: chcieliśmy należeć do elitarnej części świata, korzystać z płynących z tego tytułu korzyści, powinniśmy godzić się na solidarne uczestnictwo w rozwiązywaniu problemów. W Europie jest już około miliona uchodźców. Dziesięciomilionowa Grecja targana kryzysem ma ich u siebie ponad sto tysięcy. W Niemczech, szacuje się, będzie wkrótce 800 tysięcy. Te państwa plus Austria, Włochy, Turcja, kraje Bałkańskie przeżywają istny najazd. Naprawdę nie nam je pouczać  jak sobie z problemem radzić. Powinniśmy natomiast pomóc nie tylko uciekającym przed koszmarem wojny, ale naszym przyjaciołom z Unii Europejskiej. 

Dobrze, że rząd zabiega w UE, by różnie traktować uchodźców i imigrantów ekonomicznych. Polska, godząc się na przyjęcie tych, którzy uciekli przed gradem kul i bomb, nie powinna mieć obowiązku przyjmowania poszukiwaczy lepszego życia. Nawet, jeśli uciekają przed niedostatkiem czy biedą w swoich krajach. Jak rozwiązać praktycznie ten problem? Najgorzej, jeśli uchodźcy trafią na lata do specjalnych ośrodków, powstaną wówczas getta ludzi odrzuconych i sfrustrowanych. Najlepiej gdyby przyjęli ich ci, którzy się na to godzą, w imię solidaryzmu lub innych wyznawanych wartości. Oczywiście przy wsparciu finansowym rządu. 

Jest więc to wyzwanie dla wszystkich Polaków, a więc także dla nas, Dolnoślązaków. Pytanie do władz poszczególnych miast i miasteczek, do organizacji pozarządowych i osób duchownych: czy zamkniemy się na ludzi, którzy potrzebują pomocy? Czy jednak pomożemy? Gdyby każda parafia w Polsce zdecydowała się – zgodnie z wolą Papieża Franciszka - przyjąć choćby jednego uchodźcę, albo każda gmina jedną rodzinę, problem pobytu Syryjczyków w Polsce byłby rozwiązany.

Stanisław Huskowski  jest wiceministrem administracji i cyfryzacji zajmującym się m. in. wyznaniami religijnymi i mniejszościami narodowymi.