Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Piaskowski o wystawie w Galerii Sztuki
Autor: Roger Piaskowski - 2015-11-24 15:11:52
27. Wystawa Plastyki Zagłębia Miedziowego i towarzyszące jej debaty, były prezentacją dokonań plastyków z Legnicy, Głogowa, Lubina, Chojnowa i okolic w kontekście powojennej historii.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

XXVII Wystawa Plastyki Zagłębia Miedziowego - Foto: WO(lca.pl)
Pokazane w salonach Galerii Sztuki w Legnicy obrazy, rzeźby i formy przestrzenne sprzyjały refleksji krytycznej pod kątem związków i asocjacji z terytorium sztuki współczesnej. Świetnym przykładem może być praca Krzysztofa Juretko, a właściwie to, co Juretko wyraził w czasie obserwacji obrazu Jana van Eycka „Madonna kanclerza Rolin” z paryskiego Luwru.

Gdybyśmy zestawili obraz van Eycka z pracą Juretko, to cała idea, interesujący zapis aktu twórczego i komentarze tekstowe – zamieszczone przez artystę - ilustrują czasową i stylową przepaść między XV wieczną realistyczną sztuką sakralną, a wolą twórczą, wolnego od konwencji i zależności programowych współczesnego artysty, z nonszalancją posługującego się dziełem van Eycka, szkicującego kompozycję z elementami architektury, umieszczając na pierwszym planie, wykonany dynamiczną, czarną kreską, zarys nieokreślonej postaci.

Dla malarza ten rodzaj komunikatu jest wystarczająco ważny, aby poddać go publicznej konfrontacji. Natomiast widz może - idąc tropem tego dzieła - odwołać się do malarstwa niderlandzkiego XV wieku, które w naturalistycznym opisie świata, wprowadziło sztukę w epokę renesansu na północ od Alp. Natomiast przy obrazach Romy Pilitsidis, jesteśmy w kontakcie z propozycją wyrafinowanej, skupionej na strukturze malarskiej, kompozycji wielowarstwowego obrazu, ujętego w stłumione kolorystycznie, geometryczne podziały.

Ten rodzaj introwertycznej abstrakcji, uwarunkowanej przenikaniem światła do subtelnych warstw malatury, prowadzi do spotkania z malarstwem Jerzego Nowosielskiego, mistrza Grupy Krakowskiej, mistyka, który w latach sześćdziesiątych minionego wieku tworzył prace abstrakcyjne o analogicznym pomyśle kompozycyjnym, że przytoczę tytuł: „Kompozycja błękitna – „Abstrakcja” z 1968 roku. Podążając za wybranymi pracami z legnickiej wystawy i poszukując ich genealogii, warto zatrzymać się przy „Trzech gracjach” Renaty Skrzypczak-Perełkiewicz, choćby ze względu na oferowany humor, lekkość i surrealistyczną wyobraźnię spiczastych stożków, kiwających umieszczonymi na czubkach kielichami przypominającymi głowy.

Surrealizm XX wieczny jest tu przydatny, bo to dzięki niemu sztuka poszerzyła wolność o obszar marzeń sennych, a świat realny zmieszał się z intuicją i swobodą skojarzeń charakterystycznych dla dziecięcych imaginacji. Interesujący projekt plastyczny możemy zaobserwować w obrazie Urszuli Andrejczyn, gdzie pojawia się dialog z estetyką neoplastycyzmu, jednego z najwcześniejszych kierunków sztuki abstrakcyjnej XX wieku w redakcji geometrycznej; zwłaszcza w kompozycjach lidera kierunku Pieta Mondriana. Zarówno podział płaszczyzny czarnymi pionami i poziomami, wydzielający żółty kwadrat w centrum, jak i włączone do gry: czerwony okrąg i trójkąty wraz z ukośnym niebieskim prostokątem, dążą do harmonii podziałów i podstawowych barw.

Oczywiście myliłby się ten, kto szuka w legnickiej wystawie lustrzanego odbicia aktualnej sytuacji w sztukach wizualnych. Pomijając sztukę tworzoną w przestrzeni miejskiej ze zrozumiałych względów, nie zobaczymy murali ani graffiti, nie występuje video-art, brakuje instalacji także obszar sztuki krytycznej czy społecznie zaangażowanej jest zaledwie czytelny w akwarelach Roberta Wierzbickiego. Cenny to wyjątek ze względu na specyficzny legnicki kontekst, dotyczący upartego trwania - od lat pięćdziesiątych minionego wieku - w centrum miasta Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej.

Natomiast znakomicie, choć w osamotnieniu ujawnia się neodadaizm kameralnych rzeźb Hanny Jelonek zatytułowanych „Transgresje” ze względu na silny pierwiastek rozwarstwienia architektoniki formy, dążącej do rzeźbiarskiej relacji z przestrzenią.

W kontekście wyboru środków i form kreacji wizualnej, ekspozycja proponuje efekt dość konserwatywny; nawet w przypadku prac naiwnie podejmujących dialog z kiczem religijnym. Tym bardziej, wyłonienie związków historycznych i tropów obrazowych, wydaje się być zadaniem wiodącym, pozwalającym uzasadnić związek plastyki Zagłębia Miedziowego z geografią światowej sztuki i uwieść odbiorcę tej środowiskowej ekspozycji. Pop-art i jego hybrydy, dobrze się mają, a innowacje, które zaproponowali: Robert Rauschenberg, Claes Oldenburg, Andy Warhol, czy R. B. Kitaj jeszcze w XX w. są inspirujące współcześnie, także w zakresie multiplikowania symboli, języka, cyfr - przypomnę „Liczby” Jaspera Johnsa.

W legnickich obrazach: język, pismo, cyfry, całe zwroty, są ważne w strukturze kompozycji Małgorzaty Maćkowiak, Lidii Markiewicz-Niewadzi, Dagmnary Angier-Sroki czy Normana Smużniaka. Szczególny rodzaj narracji znajdujemy w pracy Dagmary Angier - Sroki „Nie widziałem słyszałem”, nie tylko ze względu na prostotę, siermiężność, surowość wyciętego z szarego płótna popiersia, podkreślonego czarnym konturem, o głowie patrzącej krążkami ciemnych oczu i o niebieskich naszytych poziomach wąskich ust, gdzie tytuł obrazu - napisany odręcznie - jest przekazem tajemniczej treści.

Jednak to z obrazu „Puch” Hanny Gąsiorowskiej, z płaszczyzn rozbielonych zieleni, błękitu, bieli i czerwieni otaczających dwie przytulone dziewczyny, o twarzach modelowanych walorowo, wyłania się współczesny komentarz do koloryzmu i intymizmu. W lekkiej, jasnej kompozycji, opadające białe kółka śniegu, wywołują nastrój wyciszenia myśli i uczuć; całość pokazana z wyrafinowaną swobodą, przypominającą niektóre kompozycje Sigmara Polke, niemieckiego twórcy pop-artu z lat sześćdziesiątych.

Raczej osobną opowieść malarską o cechach ponadczasowych, proponują obrazy Telemacha Pilitsidisa, które wciągają widza w przestrzeń nacechowaną metaforą, gdzie odcienie barw, szczególnie zieleni, niebieskiego wraz z akcentami czerwieni i zgaszonymi bielami, odsłaniają zarysy postaci i przedmiotów. W jednym z obrazów, rogata głowa byka przywołuje egejski mit o Minotaurze, a zarazem prowadzi do świata inspiracji sztuką Goi, zwłaszcza do cyklu grafik „Tauromachia”. Obrazy Pilitsidisa zasługują na szerszą refleksję, są bowiem świadectwem obecności tradycji malarskich, świadectwem kunsztu w operowaniu barwą, półtonem i światłem, osiągając przekaz obrazowy nie pozbawiony efektu synestezji.

Zainteresowanie omawianej wystawy związkami z przeszłością sztuki modernistycznej, dotyczy także - nie bez powodu żywotności eksperymentów z kolażem, którego obecność zauważyliśmy w pracy Dagmary Angier - Sroki. Znaczna skala oddziaływania i dominacji mediów obrazowych, ikonosfera banerów z przekazem reklamowym jest na różne sposoby komentowana i włączana do układów kompozycyjnych. Migający kolorowymi światłami przepływ wizualny, nie jest sytuacją łatwą do wartościowania. Kompozycje, które zamykają w kwadracie obrazu gest malarza, akcentują ślady pędzla, wydzielają swoisty chaos i nieład plam barwnych, gdzie dukt pędzla kreśli znaki kółka i krzyżyka, pokazuje „Natalia” Edwarda Mirowskiego. W działaniu malarza czytelny jest pogłos abstrakcji ekspresjonistycznej, lecz estetyzacja procesu przelania emocji na płótno, zmienia jakościowo siłę jego wyrazu, obnażając dekoracyjny zamysł, który dominuje nad autentycznymi emocjami. Zawarte w pracy Mirowskiego konotacje stylowe, czerpią energię z action painting Jacksona Pollocka, a jeszcze bardziej z malarstwa Franza Kline'a, choćby z obrazu „Dahlia”.

Z punktu widzenia dziedzictwa kultury wizualnej i historii Legnicy, istotne są fantastyczne wizje miasta, bazujące na zdjęciach przedwojennej Liegnitz, które inspirują Jarosława Jaśnikowskiego do wizji Legnicy, poszerzając przekaz o zdumiewające obiekty nieistniejących gigantycznych budynków, wież, architektury wyrastającej ponad legnickim rynkiem, przewyższającej wieże gotyckiej katedry, jak to pokazuje „Rynku po burzy”, z efektem dość niesamowitej dysproporcji w postaci wiszącego nad rynkiem gigantycznego sterowca, większego niż cały budynek teatru. Nawiązanie do niezrealizowanych projektów architektonicznych - także wieżowców czasów modernizmu np. wrocławskich projektów Maxa Berga - jest o tyle przekonywujące i działa na wyobraźnię widza, o ile malarzowi udaje się iluzja, wymagająca swobodnego posługiwania się konwencjami perspektywy malarskiej, światłocieniem i realistyczną metodą.

Na przeciwnym biegunie stylistyki fantasy jest od lat malarstwo Henryka Jana Bacy, które prowadzi do symbolizmu z przełomu XIX/XX wieku w redakcji Arnolda Böcklina, zwłaszcza jego tajemniczych kompozycji z wyspą umarłych. Ten rodzaj osobności, potrzeba kosmiczego odniesienia, mówi o potrzebie oderwania sztuki od codzienności i pokazuje artystowskie korzenie powołania legnickiego malarza. Jeżeli mowa o sztuce figuratywnej, to jej obecność jest raczej drugoplanowa z wyjątkiem grupy rzeźbiarskiej nagich mężczyzn, zwanej „Lamentacje” autorstwa Grzegorza Niemyjskiego.

Białe, nagie, z wyjątkiem najwyższej, bezgłowe, cztery figury odwrócone do widza tyłem, przywołują skojarzenia z rzeźbami George'a Segala i obrazami Andrzeja Wróblewskiego z cyklu „Rozstrzelanie”; włączają pracę do ekspresjonizmu figuratywnego. Podobne cechy stylowe sztuki realistyczno-ekspresjonistycznej, odnajdujemy w rysunkach autora plakatu 27 Wystawy Plastyki Zagłębia Miedziowego, Krzysztofa Kułacza – Karpińskiego. Charakterystyczne ostre, czarne jak pręty linie, wskazują na podobieństwo do malarstwa Bernarda Buffeta i jego drapieżnych linearnych pejzaży, portretów i martwych natur z drugiej polowy XX wieku. I

nną estetykę i odmienne emocje, wywołuje subtelna, wdzięczna forma ze szkła - właściwie szklana rzeźba - „Ultramaryna bywa gorąca I” stworzona przez Halinę Engel Samorek, która z klasyki sztuki XX wieku, przywołuje rzeźby dadaisty Hansa Arpa, a zwłaszcza jego słynne torsy kobiece. Praca Engel - Samorek eksploatuje kształty natury; organiczna, miękka, przezroczysta bryła, osłania ultramarynowe wnętrze, ma walor szklanego pąka tulipana, emanującego plastyczną doskonałością.

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 0,713s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12