Urlop ojcowski bardzo często rozumiany jest tak samo jak urlop tacierzyński. Pojęcia te, z reguły używane są przez nas zamiennie i myślimy, że oznaczają to samo. Jest to podejście mylne i zapewne wynika z niewystarczającej wiedzy pracowników w ogóle. Te pojęcia mają jeden mianownik - oba dotyczą tatusiów i mają związek z przywilejami.

Urlop ojcowski wynosi 14 dni kalendarzowych. Może być wykorzystany w jednej części, bądź być podzielony na dwie równe, z których każda musi wynosić 7 dni. Ważne jest przy tym, że dni te liczymy jako dni kalendarzowe, a ich liczba nie ulega zmianie przy narodzinach np. bliźniaków czy trojaczków. Zawsze jest to 2 tygodnie. Zgodnie z wprowadzonymi w 2023 r. zmianami w kodeksie pracy, z urlopu ojcowskiego można skorzystać do ukończenia przez dziecko 12 miesiąca życia. Jest to prawo ojca, którego pracodawca nie może odmówić. Urlop ten, udzielany jest na wniosek pracownika, który musi zostać sporządzony w formie papierowej lub elektronicznej. Musimy go złożyć w terminie nie krótszym niż 7 dni przed jego rozpoczęciem.

Urlop tacierzyński, to potocznie nazywana część urlopu macierzyńskiego. Z urlopu tacierzyńskiego można skorzystać jedynie wtedy, kiedy matka zrezygnuje z części urlopu macierzyńskiego na rzecz ojca dziecka. Jeśli matka zdecyduje się na powrót do pracy, to z niewykorzystanej części przysługującego jej urlopu macierzyńskiego korzysta pracownik-ojciec. Na długość niewykorzystanego urlopu ma wpływ ilość dzieci urodzonych w trakcie jednego porodu. W skrajnych przypadkach długość urlopu tacierzyńskiego może wynosić od 6 tygodni w przypadku urodzenia się jednego dziecka, do nawet 23 tygodni w przypadku jednoczesnego urodzenia się pięciorga i więcej dzieci. Aby pracodawca mógł udzielić ojcu taki urlop, niezbędne będzie złożenie przez zatrudnionego pisemnego wniosku w terminie nie krótszym, niż 14 dni przed jego wykorzystaniem. Tutaj również pracodawca nie może odmówić jego udzielenia ,o ile zachowane zostały terminy. Urlopu tacierzyńskiego nie można podzielić na części. Powinien zostać wykorzystany bezpośrednio po rezygnacji matki z części jej prawa do urlopu macierzyńskiego.

- Zmienia się transport, zmieniają się także zawodowi kierowcy. Dzisiaj bardzo dużą ich część stanowią młodzi mężczyźni, zapewne przyszli ojcowie. Sam zaczynałem swoją karierę w transporcie jako kierowca ciężarówki. Ale wtedy nie było mowy o tacierzyńskim i ojcowskim. Jak dorastała dwójka moich starszych dzieci, to ja ten czas spędziłem w kabinie ciężarówki i naprawdę wiem o czym mówię. Dlatego namawiam dzisiejszych kierowców – młodych tatusiów do wzięcia krótkiej przerwy i zostanie blisko swoich pociech przez ten krótki czas. Tego nikt Wam potem nie zabierze, a firma przetrwa przez kilka tygodni. A właścicielom firm transportowych zawsze powtarzam, że dobry kierowca, to zadowolony kierowca, także z życia prywatnego – podsumowuje Mariusz Frąc, ojciec i prezes MaWo Group oraz członek Stowarzyszenia Ambasador Polskiego Transportu.