Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Urodziłem się 1 kwietnia i to nie jest żart
Autor: LS(lca.pl) - 2012-04-01 09:25:33
Z niejednego pieca chleb jadł. Krzewił kulturę w Chojnowie, organizował konkursy rockowe i dyskoteki. Od blisko dwudziestu lat nosi mundur strażnika miejskiego, jest też radnym powiatu.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

Robert Wierzbicki - Foto: archiwum RW
Dzieci w Legnicy znają go jako Niebieskiego Mikołaja, dorośli, jako karykaturzystę. Z Robertem Wierzbickim twórcą karykatury i rysunku satyrycznego rozmawia Lilla Sadowska.

*Jak to jest być prześmiewcą rzeczywistości? Ludzie nie mają do ciebie żalu za to jak ich widzisz?

- Kiedyś ich bardziej zniekształcałem ale czas to zweryfikował. Okazało się, że prawdziwe karykatury nie cieszyły się zbytnio powodzeniem. Ludzie nie chcą się widzieć w krzywym zwierciadle. Mają zbyt małe poczucie na swój temat. Jeśli robię komuś karykaturę szukam charakterystycznych cech jego wyglądu. Albo ma wyłupiaste oczy, albo odstające uszy. Ludzie nie byli zbyt uszczęśliwieni tym, że uwypuklałem te sztandarowe cechy w ich wizerunku i obdarowywałem ich takimi karykaturami. Aczkolwiek lubią się śmiać tyle, że z innych. Z polityków, sąsiadów, znajomych. Żeby wilk był syty i owca cała doszedłem do wniosku, że lepiej będzie jeśli zacznę przedstawiać ich w portrecikach satyrycznych.

*Jak to wygląda?

- Staram się z fotograficzną wręcz dokładnością zrobić portrecik, do którego dorysowuję jakąś śmieszną sytuację.

*Często się zdarza, że ludzie chcą mieć takie obrazki pokazujące ich w krzywym zwierciadle?

- Coraz częściej. Ostatnio coraz modniejsza staje się karykatura ślubna. Coraz więcej młodych par zgłasza się do mnie z takim zamówieniem. Poza tym okazjami, na które ludzie zamawiają karykatury są imieniny i urodziny. Jest kilka firm, w których pracownicy co kilka lat zamawiają karykaturę swojego szefa.

*Pamiętasz swoją pierwszą pracę, którą wykonałeś?

- Oczywiście. Przez ładnych kilka lat, były to czasy tak zwanej komuny, pracowałem jako plastyk w Domu Kultury w Chojnowie. Zajmowałem się wtedy głównie propagandą wizualną a prywatnie Malowałem wtedy obrazy olejne. Interesowała mnie marynistyka. Pamiętam namiętnie malowałem żaglowce. Idąc do kogoś na imieniny dawałem je w prezencie. Sporo z nich rozjechało się po świecie i wiszą gdzieś na ścianach moich znajomych i przyjaciół. Jeżeli zaś chodzi o rysunek czy karykaturę. Pierwsze rysunki powstały przy drugim numerze Gazety Chojnowskiej. Nie pamiętam już , który to był rok. Ówczesny redaktor naczelny, dzisiejszy dyrektor chojnowskiego MOSiR – u zaproponował mi zrobienie kilku rysunków. Tak to się zaczęło. Minęło od tego czasu 20 lat.

*Rysowanie to pasja czy spełnienie? Jak to nazwiesz?

Nie ukrywam, że rysunek satyryczny stał się moją pasją, wielu się zastanawiało skąd się to wzięło. Może trochę stąd, że urodziłem się 1 kwietnia, a więc na prima Aprilis. Niewiele osób o tym widziało. Sama jesteś zaskoczona, a wyobrażasz sobie minę mojego ojca kiedy dowiedział się, że syn mu się w tym dniu urodził? W podstawówce namiętnie zbierałem rysunki satyryczne. Mam do dzisiaj te rysunki, które wycinałem z różnych gazet. Zanosiłem je do szkoły i z kolegą oglądaliśmy te rysunki w czasie lekcji. Po wielu latach znalazłem te rysunki i powklejałem do albumu. Mam ich około 40 tysięcy.

*Ile masz prac wykonanych przez siebie?

- Przestałem liczyć kiedy doszedłem do 2-3 tysięcy. A od trzech lat rysuję bardzo mało. Jeżeli chodzi o rysunki satyryczne, zrobiłem może 100 w tym czasie. Ostatnio rysuję głównie karykatury. Może to tak zwane zmęczenie materiału, może muszę po prostu nabrać sił. Chcę odpocząć. Od wielu lat nie brałem też udziału w żadnych konkursach.

*No właśnie opowiedz o konkursach.

- Kiedyś policzyłem, że wziąłem udział w około 100 wystawach ogólnopolskich i międzynarodowych. Zdarzyło się też kilkanaście nagród, głównie wyróżnień. Nie ukrywam, że to zawsze łechtało moją próżność. Po to się przecież startuje żeby zdobywać nagrody. Kilka razy udało mi się wygrać. Kilka razy wyróżniono mnie za granicą. Kilka razy brałem udział w Satyrykonie. Nie jestem aż takim wielkim artystą, żeby tu zdobyć nagrodę. Ale Satyrykon przestał mnie bawić wiele lat temu. Może dlatego, że czasy się zmieniły, szczerze mówiąc teraz wielu rysunków nawet nie rozumiem. Poziom artystyczny jest wyższy ale tematy … A może po prostu mam inne poczucie humoru.

*Ilu i jakich sławnych i znanych ludzi narysowałeś?

- Powiem tak. Legnica jest chyba jednym z najbardziej skarykaturowanym przeze mnie rejonem. Narysowałem bardzo wielu polityków, prezydentów, radnych, ludzi związanych ze sportem, kulturą, sztuką, działalnością charytatywną, naszymi służbami mundurowymi. Większość z tych karykatur trafiło do tych osób, które przedstawiają. Zostało mi jednak archiwum komputerowe. Może kiedyś pokuszę się o wydrukowanie ich i zrobienie jakiejś wystawy. Najlepiej w urzędzie, nie cierpię galerii. Myślę podobnie jak Jacek Głomb, że im bardziej na zewnątrz tym więcej ludzi widzi. Nie wystawiałem się w galeriach czy innych miejscach, gdzie jest miejsce na to żeby takie prace wisiały. Przez wiele lat wystawiałem się z t. zw. prewencją na wesoło, a więc rysunkami mówiącymi o bezpieczeństwie wystawiałem się w marketach, ośrodkach zdrowia, szpitalach. Tam przychodzą prawdziwi ludzie a nie zmanierowane snoby, którzy przychodzą tylko dlatego, że mogą wypić lampkę wina albo pogadać. Nie, tam przychodzą pacjenci, albo ludzie, którzy przy okazji odwiedzin mogą się uśmiechnąć patrząc an moje rysunki.

*A inni sławni ludzie?

Było wiele takich osób. Nie wiem czy czytelnicy pamiętają taką akcję. Było to malowanie bardzo wielu ważnych osobistości od sportowców po polityków, których prosiłem o złożenie autografu pod kopiami karykatury. Robiłem ich po kilkanaście. Podpisane trafiały później na aukcje. Uzbierało się ponad 20 osób. Na przykład Adam Małysz był jednym z pierwszych sportowców, którzy to zrobili. Było to w 2001r., kiedy zaczął zdobywać laury. W zdobyciu jego autografu pomogli mi strażnicy miejscy z Wisły. Wielkim zaszczytem było kiedy podpisał mi karykatury Jan Nowak – Jeziorański kilka miesięcy przed śmiercią. Lech Wałęsa, nasz prezydent, Dariusz Michalczewski, Cezary Pazura, Stanisław Soyka i wielu innych. Ostatnio zniesmaczyła mnie Magda Gessler, która odwiedziła Chojnów. Poproszono mnie abym zrobił jej karykaturę. Mam wrażenie, że zrobiłem ją o wiele młodszą na swojej karykaturze. Wyszła naprawdę bardzo ładnie ale doszła do wnioski, że zrobiłem ją zbyt grubą. Nie ma zbyt wielkiego dystansu do siebie. Owszem, obiecała, że jak poprawię te „boczki” i skontaktuję się z jej menedżerką to podpisze. Usłyszałem nawet, że jej podpis jest zastrzeżony.

*Ile razy skarykaturowałeś siebie?

- Raz.

*Tylko raz? Dlaczego? Podobało ci się?

- Tylko raz, może dlatego, że szewc bez butów chodzi. Nie powiem żeby mi się nie podobało (śmiech). Żonę też narysowałem tylko raz, młodszego syna raz , starszego jeszcze nie rysowałem. Może ma do mnie nawet o to żal. Myślę nad zrobieniem takiej domowej galeryjki i powieszeniu jej na ścianie.

*Jeśli o ścianach mowa, to co wisi u ciebie w domu na ścianach?

- W przedpokoju wiszą rysunki satyryczne i dwa plakaty. Przed remontem miałem sporo rysunków satyrycznych w salonie. Obecnie mam puste ściany.

*Gdzie można zobaczyć twoje prace, ewentualnie zamówić sobie taką karykaturę czy rysunek satyryczny?

- Teraz właściwie nie ma takiego miejsca. Kiedyś miałem swoją stronę internetową. Jest już nieaktywna, muszę znaleźć jakąś firmę, za pośrednictwem której znów będę pokazywał swoją twórczość i na której ludzie będą mogli zamówić sobie swoją, bądź czyjąś karykaturę. Nie ukrywam, że jestem jednym z najtańszych rysowników w regionie. Rysuję za „symboliczne” kwoty, a większość pieniędzy przeznaczam na cele charytatywne.

*Dziękuję za rozmowę i pamiętaj, że obiecałeś skarykaturować naszą redakcję…

Komendanci Straży Miejskiej - Foto: Robert Wierzbicki (lca.pl)
karykatura Magdy Gessler - Foto: Robert Wierzbicki (lca.pl)
karykatura Tadeusza Krzakowskiego - Foto: Robert Wierzbicki (lca.pl)
karykatura Mieczysława Kasprzaka - Foto: Robert Wierzbicki (lca.pl)

 

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Artykuły powiązane
Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 1,536s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12