Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Żyję tak jakby każdy dzień był ostatni
Autor: LS(lca.pl) - 2012-08-14 09:26:56
Śpiewaczka, nauczycielka, społecznica. Jej piękny głos znają nie tylko legniczanie. Niewielu wie jaka naprawdę jest Agnieszka Justyna Szumiło.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

Agnieszka Justyna Szumiło - Foto: Paweł Sierakowski
Z Agnieszką Justyną Szumiło rozmawia Lilla Sadowska.

*Jeśli mowa o kulturze przez duże K w tym mieście, to jest pani jedną z osób, które ją tworzą.
- Jeśli pani tak uważa jest mi niezmiernie przyjemnie. Myślę, że to zaszczyt móc współtworzyć klimat artystyczny miasta. Miasto jest wspaniałe, ludzie ciekawi. Powtórzę to już któryś raz, tak naprawdę przyjechałam tu dla ludzi. Pięć lat temu zostawiłam Wrocław i przeprowadziłam się do Legnicy. Do Wrocławia, gdzie także pracuję społecznie, mogę dojechać w ciągu kilkudziesięciu minut.

* No właśnie, chyba nie narzeka pani na brak pracy?
- Mam jej bardzo dużo, ale lubię to robić. Oczywiście umiem znaleźć również czas na odpoczynek, na wszystkie inne ważne sprawy. Praca w dzisiejszych czasach to także.. przywilej, pamiętajmy, że są osoby, które pracy nie mają. Wszyscy musimy pracować, a jeżeli chcemy i lubimy, to mamy wielkie szczęście. Ja bardzo chcę i bardzo kocham to, co robię, aczkolwiek ciągle poszukuję, stawiam sobie nowe wyzwania, chciałabym być lepsza w tym, co robię. Stąd wielowątkowość. Jestem ciekawa życia, ciekawa innych ludzi i chyba trudno by mi było się skupić tylko na jednej rzeczy w wąskiej specjalizacji np. tylko śpiewania, tylko uczenia, czy tylko bycia mamą. Życie jest tak wielowątkowe i cudne, że zamykanie się w jednym tylko zadaniu jest chyba niemożliwe dla ludzi, którzy mają taką naturę jak ja, ciągle poszukują.

* Czego pani jeszcze szuka. Przecież osiągnęła pani już wszystko. Jest pani utytułowaną śpiewaczką, doskonałym pedagogiem. Wykształciła pani tyle głosów. Czego jeszcze można szukać?
- Realizacji siebie. Pokonywania własnych słabości. W zasadzie cudem jest to, że żyję. Dwa razy bardzo ciężko chorowałam. Wtedy wydawało się, że to jest już koniec mojego czasu na tym świecie. Proces chorowania to pewne fazy. Przechodzimy przez złość, bunt, rezygnację, wiele podobnych rzeczy. Kiedy udało mi się pokonać chorobę, to zakochałam się w życiu na nowo. Działam w stowarzyszeniach, których członkowie wspierają się wzajemnie w chorobie. Kiedy dostajemy nowe życie staramy się próbować na nowo. Teraz marzę o tym żeby spróbować pośpiewać… jazz. Jestem w tym początkującą osobą, muszę się uczyć od ludzi, którzy potrafią to robić. Mam nadzieję, że mi się uda. To takie moje inne spojrzenie na muzykę. Kształcąc młodzież muszę mieć wiedzę o różnych stylach muzycznych, ale czym innym jest spróbowanie śpiewania. To będzie śpiewanie od samego początku, muzyki innej niż opera czy klasyka.

* Wspomniała pani o operze. Zapytam więc o nią ale w trochę innym wydaniu. Co to jest opera na rockowo?
- To projekt, w którym chcielibyśmy przybliżyć troszeczkę świat opery, która nie musi być statyczna. Reżyserzy ii dyrektorzy teatrów pokazują, że operą można zainteresować, że tematyka libretta, na podstawie którego widzimy co się dzieje jest tak naprawdę częścią naszego życia. Są to najczęściej historie nieszczęśliwych miłości, realizacji siebie. Jednym słowem tematy ponadczasowe. Chciałabym skupić się na operze Mozarta żeby pokazać, że zmieniły się środki wyrazu ale nie świat. Projekt jest w trakcie realizacji. Finalny efekt tego, co uda nam się zrobić pokażemy podczas przyszłorocznych wakacji. Nie chcę na razie za dużo o tym mówić.

*Kogo pani zaprosiła do współpracy przy tym projekcie?
- Tego także nie mogę teraz zdradzać. Powiem tylko, że koleżanki i kolegów z branży ale także chciałabym w niego zaangażować swoich wychowanków.

*Powstała z tego powodu specjalna sesja fotograficzna z pani udziałem.
- To tylko materiały do wykorzystania w materiałach poligraficznych związanych z projektem. Z pewnością będzie zaskoczeniem dla wielu ludzi, to taka zupełnie inna Agnieszka Szumiło - na razie są same komplementy .

Agnieszka Justyna Szumiło - Foto: Paweł Sierakowski
* Patrząc na te zdjęcia zastanawiam się kim tak naprawdę jest Agnieszka Szumiło?
- Sobą. Zawsze sobą – nawet kiedy siebie „nie starcza” – bo są lepsi, wytrwalsi, bardziej pracowici i doskonalsi obok. W 1999 roku skończyłam studia. Przez rok po ich zakończeniu jeszcze przez rok byłam pod opieką swojego profesora. Po tym czasie, który uważam za bardzo efektywny, stwierdziłam, że należy „odciąć pępowinę”. Doszłam do wniosku, że powinnam zacząć głośno i z przytupem. Pojechałam na dwa największe konkursy na świeci. Konkurs im. Królowej Elżbiety w Brukseli i im. Królowej Sonji w Oslo. Nie było to łatwe. Musiałam znaleźć sponsorów i przekonać ich, że młoda, niedoświadczona, zupełnie anonimowa osoba warta jest tego, żeby w nią zainwestować. Przekonałam do siebie wielką francuską firmę. Udało mi się, pomogli mi, do dzisiaj się przyjaźnimy. Nagrałam wtedy płytę, która została doceniona przez Urząd Marszałkowski i Fundację Wratislavia Cantans. Pojechałam z nią na tournée do Alzacji. Później zupełnie przez przypadek zastąpiłam na festiwalach Chopinowskich w Austrii inną śpiewaczkę. Koncertowałam tam kilka sezonów. Wreszcie pojawiła się Klara, która była wielkim cudem po tym co przeszłam. Cudem życie zwyciężyło. Nie myślałam o wiązaniu się z żadnym teatrem na stałe – nie bardzo mi to odpowiadało – wolałam kontrakty. Po czasie okazało się, że w Legnicy potrzebny jest pedagog śpiewu. Pan profesor Eugeniusz Sąsiadek polecił mnie.

* Tak trafiła pani do Legnicy.
- Wydawało mi się, że zostanę tu tylko chwilę, tymczasem mija już 10 lat mojej pracy. Od pięciu lat jestem też mieszkanką Legnicy. Przeprowadziłam się tutaj w 2006 roku, po wygranej walce z choroba o której już mówiłam. W podjęciu decyzji o do tej dużej zmiany pomogło mi bardzo mocne wsparcie wszystkich osób, z którymi zetknął mnie los w pracy – wspaniali członkowie społeczności – dyrekcja, koledzy, koleżanki, uczniowie i chórzyści Madrygału – oni także pomogli mi przejść przez trudne chwile. Bardzo Wszystkim za to dziękuję. Dziękuję za ich obecność w moim życiu w tamtym czasie i teraz.

* Kocha pani ludzi a co jest takiego w nauczaniu śpiewu, że tak bardzo to pani kocha? Kontakt z drugim człowiekiem, możliwość wydobycia z niego czegoś, czego się nie spodziewa, że w nim siedzi?
- Cudowne w nauczaniu śpiewu jest to, że żadna maszyna, żaden program nie zastąpi nauczyciela. Tak jest od wieków i zostanie do końca świata. Nauczyciel -mistrz, jego wiedza metodyczna, osobowość… Ktoś może doskonale śpiewać, mieć wspaniały głos ale to nie wszystko. Trzeba umieć dotrzeć do człowieka. Ludzie są niesamowicie różni. Są na przykład osoby mające mnóstwo kompleksów, do których trzeba dotrzeć – otworzyć ich niejako. Są osoby, które się wstydzą. Są osoby zanadto ambitne, spiete, niepotrafiące sobie odpuścić – co generuje sztywność.. Umiejętność znalezienia klucza do danej osoby, znalezienie nici porozumienia jest najtrudniejsza i jest tajemnicą.. Środki techniczne, ćwiczenia, zasady uczenia, gradacja z jaką się to wprowadza to zależy od mojego doświadczenia i wiedzy. Niestety nie zrobię nic jeśli ta druga osoba się nie otworzy. Dlatego najważniejsze jest żeby pojawiło się wzajemne zaufanie między nami, nić porozumienia i radości z tego co się robi. Nieustannie uczę się także od swoich uczniów, od córki również. Oni mnie inspirują do poszukiwania, innego spojrzenia. Wszyscy dorośli powinni z tego korzystać. Nasza szkoła posiada największy skarb - cudną młodzież. Jest ona natchnieniem, fundamentem i naszej pracy i przyszłości. Jest mnóstwo innych młodych ludzi, których poznaję czy spotykam i wiem, że warto się od nich uczyć. Nabrać dystansu do siebie, pozwolić sobie na słabości, pokazać siebie w prawdziwym świetle. Nie jesteśmy przecież doskonali. Mamy swoje mocne strony ale mamy i słabości. Powinniśmy pielęgnować te mocne a te słabe niwelować nieustanną pracą nad sobą.

*Robi pani tak wiele rzeczy i wszystko jest ważne, ale każdy z nas ma jakieś priorytety. Jakie są pani priorytety?
- Wszystko zaczyna się od celebracji życia, dnia codziennego. Smak kawy, zielonej herbaty, miła chwila z kimś, kto mi poświęca czas, który w tym zabieganym świecie jest wielkim darem. Ważni są ludzie, dbanie o nich. Dookoła dzieje się dużo złych rzeczy dlatego powinniśmy zadbać o to żeby ludziom wokół nas było dobrze z nami. Każdy z nas w dziedzinie, do której jest powołany powinien robić wszystko jak najlepiej. Każdy z nas ma swoją niesamowitą historię. Z tych historii ja czerpię i w każdej mojej pieśni staram się to przekazać. Tego też uczę swoich uczniów. Chcę żeby zastanawiali się o czym, po co i dla kogo śpiewają. Ważne jest zdrowie. Dosyć późno zrozumiałam, że sport jest ważny. Do pewnego momentu jedynym sportem było dla mnie leżenie w wannie i czytanie książki. (śmiech)

*Zmieniła to pani i zaczęła uprawiać sport?
- To jedna ze zmian, które nastąpiły w moim życiu. Założyłam swoją malutką firmę, żeby móc samodzielnie realizować artystyczne i dydaktyczne projekty i oferty dla szerszego grona – także dla dorosłych, zaczęłam jeździć samochodem, i zaczęłam uprawiać sport. Biegam, „delektuję się” kolarstwem górskim, chodzę na zajęcia fitness. Wszystko to są kolejne próby pokonywania siebie. Na początku było bardzo ciężko ale rozkochałam się w sporcie. Kiedy biegnę, jadę czy robię skłon i wydaje mi się, że już więcej się nie da okazuje się, że pokonuję kolejną barierę. To mi pozwala znaleźć w sobie siłę, którą mogę się podzielić z innymi. Myślę, że uśmiech na twarzy, dobry humor, pomagają nam w pokonywaniu trudnych spraw i doświadczeń losu…, których żadnemu z nas niestety nie brakuje.

* Kiedy tak słucham i patrzę na panią widzę delikatną osobę a jednocześnie tak silną. Gdzie się ta siła rodzi?
- Seneka powiedział, że w naszym charakterze zapisana jest nasza przyszłość. Czyli, że to „coś” przynosimy ze sobą na świat. Wszystko co robię na pewno wymaga siły ducha i pełnego zaangażowania dlatego muszę być niezwykle precyzyjnie zorganizowana żeby wszystko połączyć i po prostu „dać radę”. Nieraz bywa bardzo ciężko… Ale mam taką radosną i niezwykłą koleżankę, która mówi wtedy „damy radę!”.Nie chciałabym zajmować się tylko pedagogiką nie mając możliwości rozwijania się jako śpiewaczka i koncertowania. W ten sposób wyrażam siebie w sposób najbardziej dla mnie naturalny. Nie wyobrażam sobie też odwrotnej sytuacji, samego śpiewania bez pracy dydaktycznej i pracy dla szkoły – to niezwykle twórcze miejsce, ale także realizacji samej siebie w rozmaitych projektach wykraczających poza codzienną pracę – to jest wszystko razem jak spełnianie marzeń! Staram się robić to jak najlepiej, ciągle jeszcze się uczę i chcę móc się uczyć zawsze. Nie zapominam też o pracy społecznej. Staram się żyć tak jakby każdy dzień miał być ostatni realizując siebie z szacunkiem dla własnej osoby i wszystkich innych ludzi.

*Życzę pani bardzo wielu twórczych dni i dziękuję za rozmowę. 

 

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Artykuły powiązane
Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 1,377s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12