Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Warto bywać w dobrym towarzystwie
Autor: red(lca.pl) - 2013-01-02 08:15:38
Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Grzegorzem Szczepaniakiem, dyrektorem Legnickiego Centrum Kultury, którą przeprowadziła Edyta Golisz.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

Mijający rok był jednym z najtrudniejszych w historii Legnickiego Centrum Kultury - kryzys fatalnie odbija się także na kulturze. Mimo to, wiele przedsięwzięć artystycznych udało się zorganizować, były na wysokim poziomie. Czego można się spodziewać w roku 2013.

Jakby Pan podsumował mijający rok?

- Prawdę mówiąc, nie chciałbym już więcej przeżyć podobnego... Był tak trudny pod względem finansowym, że wydaje mi się najtrudniejszy w całej historii LCK-u. Jednak nie mogę mówić tak kategorycznie, bo nikt nie wie, co przed nami... Obawiam się, że może nie być lepiej. Jest wielki kryzys, który odbija się bardzo mocno także na kulturze. Państwo ceduje coraz więcej obowiązków na samorządy, nie przekazując wystarczających środków na ich realizację. Gminy i tak ledwo wiążą koniec z końcem. Dlatego samorządy przekazują na kulturę tylko tyle pieniędzy, ile mogą. Czyli bardzo mało, ale i tak więcej, niż państwo. Jeśli spojrzeć na udział wydatków na kulturę w budżecie rządu, to można się złapać za głowę! To cud, że nie jesteśmy kompletną pustynią kulturalną. Tak naprawdę to właśnie samorządy ratują nas przed zapaścią kulturalną, choć te środki są dalece niewystarczające. Krótko mówiąc: jest ciężko. W 2012 r. było to widać na każdym kroku. I chodzi z jednej strony o budżet LCK, z drugiej o budżety domowe Legniczan. Dam taki prosty przykład: pięć lat temu, kiedy zorganizowaliśmy koncert Kultu, dziedziniec Akademii Rycerskiej pękał w szwach, były tłumy ludzi. Rewelacyjny koncert Kazik na Żywo w 2012 r. obejrzało już znacznie mniej osób, choć bilety nie były szczególnie drogie - o ile dobrze pamiętam taniej w Polsce KNŻ nie można było obejrzeć, jeśli koncert był oczywiście biletowany. Ludzie po prostu nie mają pieniędzy... Tak samo jak my. To, że udało nam się zorganizować w mijającym roku kilka znaczących imprez, uważam za wielki sukces całego zespołu Legnickiego Centrum Kultury. Za to chciałbym wszystkim pracownikom i współpracownikom podziękować. Chcę podkreślić, że wiele rzeczy udało się także dzięki wprowadzonym wcześniej w LCK zmianom, m.in. dzięki stworzeniu działu, który zajmuje się pozyskiwaniem pieniędzy z zewnątrz - z Unii Europejskiej, ministerstwa, od różnych fundacji, sponsorów itp. Wykonywanie normalnych przecież obowiązków było więc w 2012 r. okupione olbrzymią, dodatkową pracą, to było chwilami po prostu „stawanie na głowie”. Na dłuższą metę tak się nie da pracować, to jest droga, która prowadzi donikąd. Zresztą wielu pomysłów i planów nie było szans zrealizować.

Czego nie udało się zrobić?

- Chociażby Dni Legnicy. Chcieliśmy je zorganizować, ale naprawdę nie było możliwości. Taka impreza pochłania mnóstwo środków. Mogę zdradzić, że skromna impreza pochłonęłaby połowę środków, które mogliśmy z dotacji przeznaczyć na nasze działania merytoryczne. Na dodatkowe środki też liczyć nie mogliśmy, bo takie imprezy nie wpisują się w projekty zewnętrzne a miasto po prostu więcej przekazać nie mogło, bo są przecież w Legnicy dużo pilniejsze sprawy do sfinansowania. Inna sprawa, że dotychczasowa formuła tego święta - mam wrażenie - wyczerpała się. Otrzymujemy oferty, że za grube pieniądze przyjedzie do Legnicy ileś tam gwiazd i przez dwa dni będą grać koncerty. Szczerze mówiąc uważam, że takie rozwiązanie nie ma wiele wspólnego ze świętem miasta. Skoro mają być Dni Legnicy, to święto powinno być związane z miastem, pokazywać to, co legnickie. I takie prezentacje można zwieńczyć jakimś koncertem jednej, dwóch znanych gwiazd. Nie na odwrót.

Nie udało nam się także zrealizować kilku pomysłów związanych z Ogólnopolskim Turniejem Chórów Legnica Cantat. Marzymy choćby o tym, aby znów organizować cieszące się wielkim powodzeniem publiczności koncerty chórów ze znanymi gwiazdami. Nie ma jednak na to dzisiaj żadnej szansy, z powodu braku pieniędzy. Nie udało się też zrealizować części zamierzeń związanych z Satyrykonem. Obchodziliśmy 35-lecie tej prestiżowej, mającej światową rangę imprezy. Dużo się w związku z tym działo, ale ja uważam, że Satyrykon powinien proponować jeszcze dużo więcej. Mamy na to mnóstwo pomysłów, chęci. Ale to wszystko wymaga pieniędzy, których z kolei nie mamy. Mógłbym jeszcze długo wymieniać nasze zamierzenia, pomysły, plany związane z różnymi imprezami, które trafiły do szuflady z powodu braku funduszy. Najgorsze jest to, że nie wiem, kiedy uda się je z tej szuflady wyjąć.

Jednak nie wszystko trzeba było do tej szuflady chować. Wiele imprez się odbyło, były na naprawdę wysokim poziomie

- No właśnie... Zastanawiające jest, że musieliśmy zrezygnować z przedsięwzięć tzw. komercyjnych, dla masowej publiczności, bo one są z założenia bardzo drogie. Natomiast bez problemu zorganizowaliśmy inne projekty, na świetnym poziomie artystycznym, jednak nie mieszczące się do końca w ramce z napisem „popularne”, choć niejednokrotnie znacznie przewyższające jakością te komercyjne. To trochę absurdalne, że w naszym kraju im coś ma lepszy poziom artystyczny, tym jest tańsze... A wracając do udanych przedsięwzięć: było choćby widowisko „Bromba i...”, czyli połączenie animacji z fantastyczną muzyką zespołu Mitch&Mitch i tak samo świetną narracją znanego aktora Przemysław Bluszcza. Ten projekt zorganizowany w ramach Letniej Akademii Filmowej był nadzwyczajny. Jeśli już jesteśmy przy LAF - warsztaty filmu animowanego obchodziły w mijającym roku 20. urodziny i doczekały się naprawdę fajnej książki „I LAF Animowany Świat”, która nie tylko pokazuje tę niezwykłą imprezę, ale w bardzo przystępny sposób opowiada w ogóle o animacji i jej twórcach. W czasie LAF było też wydarzenie szczególne: po raz pierwszy w historii odbyły się warsztaty wykonywania filmów w technice 3D. To był krok w dobrym kierunku – świat przecież cały czas się zmienia a co za tym idzie oczekiwania i artystyczna ekspresja młodych twórców. Naprawdę się cieszę z tej nowinki. Chciałbym kontynuować ten kierunek. Nie zmienia to oczywiście faktu, że podstawą i największą siłą LAF jest robienie filmów metodą tradycyjną, pod okiem najlepszych polskich twórców animacji. Udało nam się też dokupić dużo dobrego sprzętu filmowego na potrzeby warsztatów. Przymierzamy się powoli do tego, żeby warsztaty filmu animowanego odbywały się w LCK przez cały rok, dla dzieci i młodzieży z Legnicy i okolic.

Wiele dobrych i ciekawych rzeczy zdarzyło się także w czasie Satyrykonu. Były świetne wystawy, na bardzo wysokim poziomie. Aż miło patrzeć, jak rozwija się projekt „Skłonności do ostrości”, prezentujący dokonania studentów uczelni artystycznych z naszego kraju. Ten pomysł to był strzał w dziesiątkę. Wniósł do Satyrykonu dużo świeżości, nowego spojrzenia na otaczający nas świat. Jeszcze kilka lat temu zapowiadałem, że do takich właśnie zmian w Satyrykonie chcemy dążyć i to się systematycznie udaje. Tym bardziej, że „Skłonności...” są realizowane na bardzo wysokim poziomie - artystycznym, wykonawczym, realizatorskim. Satyrykon obchodził 35. urodziny i powstało z tej okazji bardzo ciekawe wydawnictwo jubileuszowe, można powiedzieć, że to w zasadzie encyklopedia Satyrykonu. Tu wielkie podziękowania kieruję do pani Eli Pietraszko, szefowej Satyrykonu, bo to dzięki jej wysiłkowi ukazało się to ważne i oczekiwane wydawnictwo. W czasie Satyrykonu odbył się też świetny koncert „Warto było czekać...”, podczas którego znani artyści zaśpiewali piosenki Jana Kaczmarka w zupełnie nowych aranżacjach, trafiających także do bardzo młodej publiczności. Obecnie pracujemy nad wydaniem płyty z tego projektu - sądząc po opiniach widzów, którzy oglądali koncert, osób, z którymi rozmawiamy o planowanym wydawnictwie i samych artystów, płyta ma szansę stać się ważnym wydarzeniem artystycznym w Polsce. Tym bardziej, że do współpracy przy niej chcemy zaprosić kolejnych, znanych artystów, których nazwisk na razie nie ujawnię. Całości patronują Danuta i Jacek Kaczmarkowie – żona i syna nieodżałowanego Jana Kaczmarka.

Jesteśmy też zadowoleni z Legnicy Cantat 2012, która jest dziś w Polsce najbardziej prestiżowym turniejem chórów. Samo zakwalifikowanie się do niego jest dla chóru wielkim wydarzeniem. Turniej ma bardzo wysoki poziom artystyczny. Udała nam się wspaniale współpraca z Radiem Plus, które transmitowało imprezę na żywo. Bardzo istotne jest również to, że chyba po raz pierwszy w historii organizatorzy turniejów chórów w Polsce zaczęli ze sobą współpracować. Może z tego wyniknąć wiele dobrego, przede wszystkim dla artystów, którzy będą mieli większe możliwości prezentowania się przed publicznością – bo np. zwycięstwo w jednym turnieju otworzy im drzwi do występu w innym, bez etapu kwalifikacji. Mieliśmy też w mijającym roku bardzo udany finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zorganizowany z takim rozmachem, i z taką ilością gwiazd, że nigdy wcześniej podobnego nie było w Legnicy. I pewnie szybko nie będzie. To udało się dzięki sponsorom, głównie dzięki firmie EUCO, która zresztą angażuje się także mocno w Orkiestrę 2013. Jestem też ogromnie zadowolony z imprez organowych. Legnickie Wieczory Organowe od lat są bardzo popularne, szefujący im prof. Andrzej Chorosiński, najwybitniejszy polski organista, potrafi tak dobrać wykonawców i repertuar, że nawet ci, którzy nie przepadają za muzyką organową, nie mogą się w czasie tych koncertów nudzić a wielu jej piękno zwyczajnie przekonuje. I potem wracają do Katedry na kolejne wydarzenia. Pomysłowość profesora jest nieoceniona. Organom towarzyszą tak różni artyści, tak różne instrumenty, że komuś, kto nigdy takiego koncertu nie słyszał, pewnie trudno byłoby w to wszystko uwierzyć. Udało się też Conversatorium Organowe - po raz pierwszy bez prof. Stanisława Moryto, który szefował tej imprezie przez ćwierć wieku. Jego następca, dr Michał Sławecki udowodnił jednak, że choć będzie nieco inaczej, na pewno nie będzie gorzej. Wręcz przeciwnie - plany są tak odważne i oryginalne, że jestem nimi mocno podekscytowany. Jedno jest pewne: to, co dzieje się w Legnicy wokół muzyki organowej, łamie jakiś niemądry stereotyp, że jest ona nudna, przestarzała itp. U nas jest i będzie wręcz przeciwnie! Za bardzo udaną uważam także rozwijającą się współpracę placówek kultury z naszego regionu. Wiadomo, że w grupie raźniej, więc łatwiej będzie starać się wspólnie o pieniądze czy realizować różne przedsięwzięcia.


A co czeka Legniczan pod względem wydarzeń kulturalnych w 2013 roku?
 

- Już 13 stycznia zapraszam na finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W Legnicy wystąpią Natalia Kukulska i zespół Łzy. Miał zagrać Varius Manx, ale lider grupy jest chory i zespół odwołał wszystkie koncerty. Oprócz koncertów gwiazd będą też oczywiście inne przedsięwzięcia, o których będziemy informować m.in. na  stronie LCK.

Z kolei 23 stycznia odbędą się obchody 35 - lecia Legnickiego Centrum Kultury. Z tej okazji będzie konferencja, w której wezmą udział goście m.in. z ministerstwa kultury. Będzie też dość niezwykły koncert w teatrze, którego szczegóły ujawnimy już niebawem. Ale już dziś zachęcam Państwa, aby zarezerwować sobie czas na ten wieczór. Przy okazji opowiem ciekawą historyjkę. Otóż 23 stycznia 1978 r. ówczesna Miejska Rada Narodowa powołała do życia Legnickie Centrum Kultury i jak zdradził mi Tadeusz Masojć, pierwszy dyrektor i wieloletni wicedyrektor LCK, instytucję tę powołano do życia z bardzo zabawnej przyczyny. Otóż w ówczesnym Urzędzie Miasta działał wydział kultury, ale za bardzo nie miał... czym zarządzać. Zlikwidowano więc wydział, a w jego miejsce powołano instytucję - właśnie LCK.

Wracając do imprez: 24 stycznia zapraszam wszystkich wielbicieli jazzu na pierwszy w 2013 r. koncert z cyklu Legnica Jazz Day. Zmieniliśmy formułę tej imprezy i zamiast kilku artystów jednego wieczoru – jak było dotąd – zorganizujemy w ciągu roku kilka koncertów, każdy z jednym artystą. Ten pierwszy koncert odbędzie się w restauracji Ratuszowa.

Już w kwietniu rozpoczniemy sezon koncertów organowych. Inauguracja odbędzie się w Kościele Mariackim i będzie swoistą uwerturą do przyszłorocznego Conversatorium Organowego. Taki inauguracyjny koncert zamierzamy wprowadzić do kalendarza na stałe. Prowadzimy też rozmowy z przedstawicielami parafii zarządzającej tym ewangelicko-augsburskim kościołem, aby wspólnie „ożywić” ten przepiękny kościół. Zainicjowali je przedstawiciele parafii. Aktualnie staramy się pozyskać pieniądze na ten projekt.

Oryginalnie zapowiada się też Legnica Cantat. Oprócz konkursu będzie koncert, podczas którego z odtworzonym z odnalezionych starodruków repertuarem Jerzego Libana zmierzą się artyści, których nikt nie podejrzewa nawet o próby wykonania takiej muzyki. Zdradzę, że to artyści kojarzeni z młodą publicznością, wykonujący muzykę alternatywną, nieco niszową, ale bardzo znani. Ten projekt zapowiada się bardzo ciekawie.

W czerwcu czeka nas Satyrykon. Jesteśmy już po rozmowach z Arturem Andrusem, który bardzo lubi Satyrykon i chętnie się w niego angażuje. Lubi też przyjeżdżać do Legnicy, lubi tu być, a nas ogromnie cieszy to, że chce z nami pracować. Mogę zdradzić, że rozmawiamy o tym, aby to on i jego goście przygotowali specjalny program dla legniczan na Satyrykon 2013. Byłoby to zapewne niepowtarzalne wydarzenie. Artur Andrus zaangażował się także w prace nad płytą z piosenkami Jana Kaczmarka.

Przymierzamy się do zorganizowania w 2013 r. Dni Legnicy, ale jak wspomniałem – nie zamierzamy z nikim ścigać się na znane nazwiska wykonawców. Pracujemy nad nową formułą. Rewolucji nie będzie, ale myślę, że pójdziemy w dobrym kierunku i proponowane zmiany wszystkim przypadną do gustu.

Latem odbędzie się także festiwal Świat pod Kyczerą - wielkie, międzynarodowe przedsięwzięcie, pokazujące muzykę etniczną i folklor z najdalszych zakątków świata. Po tragedii, która dotknęła Jerzego Starzyńskiego, organizatora festiwalu (po nagłej śmierci żony pan Jerzy samotnie wychowuje piątkę małych dzieci – przyp.red) impreza stanęła pod znakiem zapytania. Jurek podjął jednak decyzję, że festiwal w 2013 roku odbędzie się. I bardzo mnie to cieszy.

Świetnie ma się też Zespół Pieśni i Tańca „Legnica”. Zostały opracowane nowe układy, repertuar jest bardzo interesujący, plany na jego rozbudowę ambitne. Zespół sporo koncertuje, w przyszłym roku ma kilka ciekawych propozycji festiwalowych. Kompletnie nie sprawdziły się czarne scenariusze dotyczące jego przyszłości. W coraz lepszej formie jest też chór „Madrygał”. Praca, którą członkowie zespołu wykonali w 2012 roku już bardzo procentuje. Chór został zaproszony m.in. na niezwykle prestiżowy festiwal w Międzyzdrojach.

W sierpniu odbędzie się Letnia Akademia Filmowa. Natomiast ostatniego dnia sierpnia będzie się - mogę to już zdradzić - premiera legnickiego musicalu, przygotowywana przez grupę młodych zapaleńców. Musical będzie mocno związany z Legnicą.

W ciągu roku odbywać się będą także m.in. koncerty w ramach „Strefy De...” i inne imprezy, o których będziemy na bieżąco Państwa informować. Zapraszam serdecznie wszystkich legniczan, aby byli w 2013 r. z Legnickim Centrum Kultury, korzystali z naszych propozycji. Po prostu, warto bywać w dobrym towarzystwie.

ego www.lck.art.pl

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Artykuły powiązane
Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 1,577s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12