Czy to prawda, że w Legnicy oddychacie Srebrem?
- Zawsze, ale najbardziej intensywnie wiosną w maju! Tak właśnie chcemy, aby Legnicki Festiwal Srebro kojarzył się wszystkim z wiosenną świeżością, zarówno tą przyrodniczą jak i emocjonalną, a także z intelektualną kreatywnością i z tym charakterystycznym na wiosnę „wzmożeniem”, gdy brakuje tchu z powodu miłości.

Miłość to pokój, a nie wojna, a wy „buntujecie”?
- Miłość niejedno ma imię – mówi stare porzekadło - czasami także buntu. Wracając jednak do pytania – nie inicjujemy buntu, bo on już jest! Raczej próbujemy go opisać, określić jego skalę, zasięg i formy przejawiania się. Socjologowie piszą na ten temat książki, ekonomiści panikują, bo ich metody na maksymalizację zysku już się nie sprawdzają, a władza zastanawia się jak się ustawić i przetrwać w „czasach buntu”. My chcemy dowiedzieć się jak widzą problem, czy zjawisko buntu artyści, często jego inicjatorzy lub uczestnicy, jak wyrażają swoją niezgodę na otaczającą rzeczywistość. Większość z nas długo i pokornie znosi niesprawiedliwości czy absurdy tego świata. Młode generacje są słusznie niecierpliwe, a artyści widzą wszystko ostrzej. Zobaczmy razem z nimi! Jeśli artyści się nie buntują, to… pora umierać.

Więc bunt jest lekarstwem, ratunkiem na całe zło?
- Bezruch oznacza stagnację i zgniliznę nie tylko w przyrodzie, dlatego niezgoda na takie powolne duszenie się jest zachowaniem nader pozytywnym. Bunt jest przedsionkiem zmian. I nawet jeśli te zmiany nie poprawią natychmiast naszego losu, to na pewno przewietrzą zastygły system, a więc pozwolą nam wszystkim głębiej oddychać. Jak mózg jest dobrze dotleniony, to szybko znajduje dobre rozwiązania na wyjście z opresji. Bunt daje nadzieję, bez której nie da się żyć.

Ale co ma do tego festiwal artystycznej biżuterii?
- Mówiąc najkrócej - „bunt” uczyniliśmy tematem organizowanego przez nas międzynarodowego konkursu biżuterii w ramach Legnickiego Festiwalu Srebro. Dlaczego taki temat? Bo nie sposób nie dostrzec społecznych napięć, co rusz wybuchających dziś w różnych miejscach na świecie. Artyści, tak jak my wszyscy, nie tylko są częścią tego świata, lecz często widzą lepiej i wcześniej symptomy jego wynaturzenia i kipiące podskórnie problemy, trapiące współczesnego człowieka. Biżuteria jest jednym z licznych języków wypowiedzi, a nie tylko tezauryzacją (sposobem gromadzenia) materialnego bogactwa, więc dlaczego nie mielibyśmy porozmawiać o buncie z jej pomocą? Kilkaset nadesłanych na konkurs prac z kilkudziesięciu krajów świata potwierdza zarówno zdolność biżuterii do komunikowania ważnych społecznie treści, jak i aktualność i istotność samego tematu.

A czy taką „komunikującą” biżuterię da się z przyjemnością oglądać lub – tym bardziej – używać?
- Oczywiście że tak! To wciąż jest biżuteria, czyli bliski człowiekowi przedmiot do noszenia na lub przy sobie. Jego walory estetyczne nie są emanacją uniwersalnych kanonów piękna, bo każdemu podoba się coś innego, a potocznie rozumiana „zdobność” jest drugorzędna. „Piękny” oznacza dziś treść, czyli coś, co najlepiej wyraża mnie i mój stosunek do świata. Ale zapewniam, że na festiwalowych, aż 17-tu wystawach zobaczyć można dużo „pięknej” biżuterii w każdym znaczeniu tego słowa. Tylko w dwóch miejscach na świecie jest to możliwe: w Monachium i w Legnicy! Nie można zmarnować takiej okazji i nie odwiedzić Galerii Sztuki w Legnicy i pozostałych miejsc prezentacji wystaw, na które – co podkreślam – wstęp jest bezpłatny. Większość wystaw jest czynnych do 30 czerwca. Szczegółowe informacje są na festiwalowej i galeryjnej stronie internetowej oraz na afiszach. Serdecznie zapraszamy.

Mat. Galeria Sztuki