Andrzej "MorsKot" Kot - Foto: AK(lca.pl)

Jak się zaczęło to Twoje morsowanie?

Robiłem dla bolesławieckiej telewizji newsa o rozpoczęciu sezonu morsowania w Lubaniu. Pojechałem w sobotę, nagrałem materiał, a za tydzień już się kąpałem z lubańskimi morsami. I trwa to już czwarty rok.

Kilka miesięcy temu przeniosłeś się do Legnicy...

Okazało się,że nie ma tu żadnej grupy morsowej, zapytałem kilku kolegów, czy nie mają ochoty się wykąpać. Na pierwszą kąpiel odważyło się trzech. Później zaczęło się skrzykiwanie na Facebooku. Okazało się, że Legnica jest fenomenem. W ciągu miesiąca z czterech osób grupa urosła do dwudziestu. W Lubaniu rok trwało zebranie dziesięciu osób, w Bolesławcu całą zimę, a w Legnicy po miesiącu już mieliśmy pełen przerębel ludzi.

To zadziwiające bo Legnica jest specyficznym miejscem, może inaczej, ludzie są specyficzni i trudno ich namówić do czegokolwiek. Co takiego jest w morsowaniu, że ludzie wchodzą do lodowatej wody? Tniecie przerębel piłą i siekierą a oni wchodzą...

W Legnicy jest już kilka osób, które kąpią się od wielu lat, ale nigdy nie zrzeszyli się formalnie. A tak naprawdę każdy chce spróbować wejść do przerębla. Każdy kto na nas patrzy mówi, że jesteśmy wariatami ale gdzieś tam w głębi duszy ma ochotę spróbować.

Najmłodszy mors ma ile?

Osiem lat, początkowo mówił,że ma czternaście, ale tak naprawdę ma dwanaści. To syn Marka i Beaty, którzy też są morsami.

Nie bałeś się odpowiedzialności, że taki ośmiolatek rozchoruje się po kąpieli?

Nie. Jeśli nie jesteś chora w momencie wejścia do wody to nie ma żadnego zagrożenia. Jedyną zasadą pozwalającą na kąpiel jest fakt, że trzeba być zdrowym. Oczywiście trzeba mieć zdrowe serce, choroby serca wykluczają morsowanie! Jeśli przestrzegasz zasad, wtedy nic ci nie grozi. Młody wszedł na minutę, a tyle może trwać pierwsza kąpiel, to bezpieczny czas i sama widziałaś, że nic mu się nie stało. Tylko później trzeba się rozgrzać, no i oczywiście przed wejściem też robimy sobie rozgrzewkę.

No dobrze ale co w tym jest takiego fajnego? Tyle się czyta, że to jest zdrowe, że uodparnia.

Poza tak zwanymi zdrowotnymi aspektami zdrowotnymi, że uodparnia się organizm, wzrasta odporność na zimno, zwiększa się poziom endorfin. Kąpiel daje niesamowitego „kopa”. Taki przypływ energii, zadowolenia. Stojącym na brzegu wydaje się, że jesteśmy grupką wariatów, która siedzi w przeręblu i jeszcze się z tego cieszy. A to naprawdę daje takiego powera, że trudno to opisać. Jeden z naszych morsów ostatnio był tak nabuzowany, że żona musiała zasiąść za kierownicą. Hormon szczęścia go opanował (śmiech). Kąpiel też uzależnia, oczywiście pozytywnie.

Uzależnia?

Tak i to bardzo. Bo wiesz, tak szczerze mówiąc to w tej wodzie jest naprawdę bardzo zimno. Zimna woda działa znieczulająco, wyłącza receptory bólu na skórze. Po pierwszej minucie już nie czujesz zimna i wtedy zaczynają się wydzielać endorfiny. Dlatego morsy wyglądają w wodzie jak banda szalonych, rozwrzeszczanych wariatów.

Więc wziąłeś sobie za cel uszczęśliwianie legniczan?

Nie, ja się po prostu nie lubię sam kąpać (śmiech). Bo wiesz samemu to nudno, nie ma jak to w grupie. Można pośpiewać, pokrzyczeć, a później wspólnie rozgrzewać przy ognisku i czymś jeszcze...

Była kiedyś taka bajka o eliksirze młodości, książę kąpał się po to by odmłodnieć...Można tę zimną wodę traktować po części jak eliksir młodości?

Myślę,że tak. Ona ujędrnia ciało, likwiduje cellulit, więc panie powinny zażywać takich kąpieli. Organizm jest dużo bardziej odporny, zmienia się cały metabolizm. Morsy chorują wiele rzadziej, krócej i choroba przebiega o wiele łagodniej. Najważniejsze jest, że nie morsowanie nie wymaga żadnych nakładów finansowych ani szczególnych przygotowań. Czy to nie najtańszy, jak to nazwałaś „eliksir młodości” jaki znasz?

O tak z pewnością najtańszy, tylko można go, że tak powiem, używać bardzo krótko w ciągu roku. Jak długo trwa sezon morsowania?

Zaczyna się najczęściej w ostatni weekend września bądź pierwszy października i trwa do marca, kwietnia. Tegoroczna zima niestety nas nie rozpieszcza (śmiech),temperatura ciągle na plusie, dlatego sezon skończyliśmy spływem kajakowym po Kaczawie, ale pewnie jeszcze sobie wyskoczymy na kąpiel. Tak naprawdę możemy się kąpać cały rok. Czasem noce latem bywają tak zimne, że czujemy się jak późną jesienią.

No właśnie. Co robicie poza sezonem?

Wiesz, morsowanie działa tak,że nawiązują się bardzo silne przyjaźnie i spotykamy się przez cały rok, niekoniecznie w wodzie ale często przy czymś mokrym (śmiech).

W Legnicy jesteście na razie nieformalną grupą. Zamierzacie to jakoś sformalizować?

Tak. Do przyszłego sezonu chcemy załatwić wszystkie formalności i powołać do życia stowarzyszenie. Wtedy będzie nam o wiele łatwiej, na przykład przy korzystaniu z kąpielisk. Niestety, w Legnicy jako osoby prywatne nie możemy skorzystać z Kormorana. W przyszłym sezonie będziemy mogli się tam kąpać.

No dobrze, gdzie was można znaleźć, przecież ludzie nie będą jeździć po kąpieliskach.

Skrzykujemy się na Facebooku i każdy kto ma ochotę może dołączyć. Zawsze fajnie sobie wpisać na listę rzeczy do zrobienia kąpiel przy minus 20 stopniach. Zapraszam i namawiam, Ciebie też.