Już niebawem fani zespołu This Cold dostaną do ręki świeżutką, długo wyczekiwaną płytę zespołu. Tymczasem w sieci pojawił się pierwszy z trzech klipów promujących krążek. Utwór zaskoczył zupełnie innym stylem muzycznym. Z Darkiem Borowcem, frontmanem This Cold rozmawia Lilla Sadowska.

W piątek, 5 lutego punktualnie o godzinie 20:00 wasi fani doczekali się długo zapowiadanego klipu, realizowanego w naszej legnickiej kawiarni, sumptem waszym i waszych przyjaciół. Brzmi nieźle, czuję w nim „depeszowskie” klimaty. Czy to zapowiedź nowej płyty, nowego stylu, czy czegoś jeszcze innego?

Nowego stylu niekoniecznie. To tylko taki troszkę „oderwany” od naszego stylu numer. Tobie się kojarzy z „depeszami” i powiem ci, że spotkałem się już z kilkoma osobami, które tak powiedziały. Czyli skojarzenia najwyraźniej dobre, aczkolwiek mi bardziej kojarzy się z takim bluesowym , knajpianym klimatem Nicka Cave'a.

Mówisz, utwór oderwany, od czego się odrywaliście? Opowiedz proszę.

Nasza wokalistka mieszka w Irlandii. Wpadłem do niej na dwa tygodnie w okolicach wakacji. Chcieliśmy stworzyć coś nowego, a mieliśmy do dyspozycji tylko gitarę akustyczną i pianino i powstał numer troszkę inny niż to, co robimy zazwyczaj. Gramy przecież trochę ciężej, rockowo, postpunkowo.

Do „Do You know?” powstał klip, który zapowiada i promuje waszą płytę „Hollow”, a ta już będzie w normalnych, nazwijmy to, w waszych normalnych klimatach.

Klip powstał trochę na przekór. Bo mogliśmy zrobić do jakiegoś typowego dla nas utworu, ale bardzo chcieliśmy do „Do You know?”, mogliśmy pokazać, że This Cold potrafi też grać i w taki sposób. Klip powstał w ciągu jednej nocy w Caffe Modjeska. W jego realizacji wzięli udział moi przyjaciele. Pięć minut przed realizacją poznałem Maćka, człowieka, który wcielił się w rolę krupiera. Facet o diabolicznym spojrzeniu jest grafikiem, stałym bywalcem Caffe Modjeska. Jak tylko go zobaczyłem, wiedziałem, że musi zagrać, zgodził się od razu. Zagrał Andrzej Markiewicz, Agnieszka, barmanka z Caffe Modjeska, zagrali moi przyjaciele muzycy, kolega z Cabaret Grey, jego żona.

Wszystko od początku do końca jest waszym dziełem jak rozumiem?

Tak. Autorką tekstu jest Agata Pawłowicz, nasza wokalistka. Cała kompozycja jest moja, czyli Darka Borowca (śmiech), bębny zrobił nasz perkusista czyli Marcin Tokarski, dodatkowo każdy z muzyków dołożył coś od siebie. Piosenkę zmiksował nam Jerzy Rymarczuk, gitarzysta zespołu Anastasis, który generalnie sprawuje nad nami pieczę przy realizacji wszystkich przedsięwzięć muzycznych i zajmuje się też realizacją naszej płyty. „Do You know?” jest pierwszym utworem, który upubliczniliśmy w ramach jej promocji.

Kiedy doczekamy się i poznamy całość?

Już niebawem, 3 kwietnia we Wrocławiu odbędzie się premiera „Hollow”. Znajdzie się na niej dziesięć utworów. Cztery, które znalazły się na naszej wcześniejszej ep - ce, którą wydaliśmy cztery lata temu. Oczywiście będą w nowych aranżacjach. Pozostałe sześć utworów to całkiem nowe kompozycje. Jeden z nich będzie instrumentalny i potraktujemy go jako intro. Płyta będzie oczywiście do kupienia podczas jej wrocławskiej promocji i mamy nadzieję, że uda się zrobić preorder dwa tygodnie wcześniej.

Utwór „Do You know?” jest zupełnie niezły. Nie ciągnie Cię żeby zrobić coś więcej w takich depeszowsko – caveowskich klimatach? Daleko Ci od gotyku do klimatycznego knajpianego bluesa? W końcu „oderwanym” utworem zdecydowaliście się promować płytę.

Wiesz. Z muzyką jest tak, że ona wychodzi spontanicznie. Nie ma tak, że usiądziemy i mówimy, że teraz zrobimy utwór w takim klimacie. Promujemy płytę tym utworem troszkę na przekór, bo tak szczerze mówiąc nie chcemy być do końca kojarzeni z jedną sceną muzyczną. To jest zamykanie się na odbiorców, a tego nie chce żaden muzyk. Marzy nam się, że utwór trafi w gusta wszystkich słuchaczy, także bywalców Castle Party. Utwór jest dość uniwersalny, a właśnie taki numer powinien promować płytę. Dzień przed promocją, 2 kwietnia zagramy na Śląsku gdzie już mamy swoją publiczność. W najbliższą sobotę zagramy w Katowicach na Ritual Nights, gdzie będziemy gwiazdą. Myślę, że to fajna gotycka impreza, na którą mogą dojechać także legniczanie.

A jeśli legniczanie nie dojadą, to kiedy będą mogli was zobaczyć u siebie?

Myślę, że zaraz po premierze płyty. Na razie otwarte jest pytanie gdzie. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie to się wyjaśni. Oczywiście zagramy w tym roku na Castle Party w Bolkowie. To będzie już nasz drugi występ na festiwalu. Uważam, że to spory sukces, ponieważ dotychczas przed nami grała tam jakaś kapela z Legnicy ale tak dawno, że pewnie już nikt tego nie pamięta (śmiech). Mamy tez nadzieję, że uda nam się zagrać podczas tegorocznego Święta Legnicy.

Tego wam i sobie życzymy.