REKLAMA
Lca.pl » Publicystyka » Wywiad

2011-11-12 18:48:12 - Autor: LS(lca.pl)
Mam całkiem zwyczajne sny
Z Tomaszem „Titusem” Pukackim, wokalistą i założycielem zespołu Acid Drinkers, mrocznym rycerzem rocka rozmawia Lilla Sadowska.
REKLAMA

*Zagraliście w Legnicy, powiedz mi jak wrażenie po koncercie?

- Muszę odetchnąć ale świetnie się bawiłem. Byliśmy tu kiedyś, zabawa była świetna i jak usłyszałem, że znów gramy w Legnicy w Spiżarni powiedziałem wow to jest dobry pomysł. Tu ostatnio graliśmy jakieś dwa lata temu było naprawdę idealnie. Warto tu przyjechać, jest ok. klub się zmienił, inaczej wygląda. Nie wiem chyba jest odremontowany.

*Właśnie niedawno skończył dwa lata jako nowy klub Spiżarnia, przedtem więc graliście w Spiżu.

- Widać, że dużo się zmieniło. Jest przyjemniej niż swego czasu i lepiej się gra na scenie jeśli chodzi o dźwięk i chyba lepiej z przodu, tak, że ogólnie do przodu (śmiech).

*Wy też się posuwacie do przodu.

-Staramy się.

*Wydaliście nową płytę, którą promujecie. Gracie klubowe koncerty, intymne, bardziej kameralne, dla publiki znającej was doskonale. Taki zespół kameralnie to trochę nie pasuje do was.

- Absolutnie pasuje. Każdy zespół rockowy kiedy zaczyna gra intymnie w klubach. Później jeśli się uda to gra w wielkich halach, większych, jeśli się uda, największych. Później z przyjemnością wraca do tych mniejszych miejsc, w których zaczynał. Jest to jak to tak, jak mówił Cliff Richard, jesteśmy klubowym zespołem, ale udało nam się zagrać kilka dużych koncertów.

*Na waszym dzisiejszym koncercie były dzieci, kilku, może kilkunastoletnie dzieci z rodzicami. To fajne, że wasi fani przyprowadzają na wasze koncerty swoje dzieci?

– Oczywiście, to o czymś świadczy. Wydaje mi się, że to coś znaczy. Dla tych tatusiów jesteśmy sprawą na tyle pamiętną, że stwierdzili, iż warto na nasz koncert przyprowadzić syna. Kiedy graliśmy z Motorhead na Hunter Fest też swojego syna zabrałem. Wiesz kiedyś matki zabierały swoje córki do teatru, dzisiaj ojcowie przyprowadzają na nasze koncerty synów.

*Muszę powiedzieć, że wcale im się nie dziwię. Koncert był naprawdę dobry. Nie wiedziałam, że ty potrafisz grać na perkusji…

- Potrafię zagrać rytm i zapamiętać aranżację. Nie jestem perkusistą, nie przepadam za tym, chociaż jeden numer jako taki rodzynek w środku koncertu to czemu nie. Ale to jest ciężka robota, ja się do tego nie nadaję. Powiem ci, że jak w domu rąbię drzewo to jest to chyba lżejsze niż granie na perkusji. (śmiech)

*Czyli szanujesz swojego perkusistę jak rozumiem?

- Nie za to jak gra. Bardziej szanuję go za to kim jest, niż za to, że używa rąk.

*Przemyciliście dzisiaj podczas koncertu kilka coverów w nietypowych wersjach, świetnych, niespotykanych.

- Wydaje mi się, że robienie coverów … to też zależy, zależy do czego jak podejdziesz. Jeśli mam grać Thin Lizzy, to zrobię to zupełnie inaczej niż zabierając się za Metallicę lub Slayera.

*Ale zaśpiewaliście też Pink Floydów a Twój perkusista pięknie zaśpiewał po francusku Joe Dassina.

- Tylko nie mów do niego, że mój perkusista bo się zdenerwuje. (śmiech)

*Jak mam do niego mówić?

- Perkusista Acid Drinkers. (śmiech) Floydów grywamy. Ten numer pojawił się na pierwszym Fishdicku (Another Brick In The Wall, przyp.red) od 1995 roku co jakiś czas ten numer pojawia się na naszej steliście. Joe Dassin „Et si tu n'existais pas” to jest propozycja na Fishdick Zwei, ta płyta się oblekła właśnie złotem i za chwilę wychodzi golden edition. To jest propozycja „Ślimaka” (Maciej „Ślimak” Starosta, przyp.red.) ten koleś zechciał to zaśpiewać i miał absolutną rację bo chyba jest najlepszym wokalistą w tym zespole (śmiech). Świetnie mu idzie, lubi to śpiewać i chętnie to robi. Kiedy go zapytałem czy zaśpiewa odpowiedział, że oczywiście.

*Wróćmy do ostatniej płyty. Co jest w niej innego niż w poprzednich?

- Przede wszystkim ten album nie jest albumem autorskim. Jest albumem z coverami. Po wydaniu Verses of Steel, kiedy, zagraliśmy ostatni koncert, zeszliśmy ze sceny, umarł „Olo” (Aleksander "Olass" Mendyk, przyp.red) i właściwie nie mieliśmy na tyle mocnego składu aby zabrać się za album autorski. Zadzwonił do mnie Ślimak i mówi: zajmijmy się Fishdick Zwei, z coverami. Zapytałem dlaczego teraz. Jak nie teraz to kiedy? – odpowiedział. No i wyszło dobrze.

*Chyba całkiem dobrze sądząc po tym jak zachowywała się publika. Śpiewali razem z Tobą mimo tego, że nie śpiewacie po polsku tylko po angielsku.

- Wiesz, Rock’nroll jest śpiewany po angielsku od lat 60. Wydaje mi się, że już powoli wszyscy dorastamy do tego żeby śpiewać pewne rzeczy w tym języku w jakim zostało to zakomponowane, napisane, nagrane i wydane. Wracając do angielskiego. Pytałaś mnie dlaczego nie po polsku. Ponieważ jestem wychowany New Wave of Bristish Heavy Metal nigdy nie wpadłem na pomysł, żeby tego typu gatunek śpiewać po polsku. Moi idole czy bandy, które grały zawsze robiły to po angielsku, dlatego i ja robię to po angielsku i staram się robić to jak najlepiej. Oczywiście są pewne wyjątki od reguły. Kiedy zostaliśmy zaproszeni na przykład koncert Perfectu na Wyspie Słodowej we Wrocławiu oczywiście zaśpiewaliśmy po polsku.

*Trudno wam było zaśpiewać ich utwory?

- Nie, nie. To była czysta przyjemność. W ogóle nie miałem żadnych obiekcji, wydrukowałem teksty i … Wiesz co, jak miałem 16 lat i byłem pod sceną w Arenie śpiewałem ”…nie bój się tego, Jaruzelskiego..” albo „..chcemy bić ZOMO..” i nagle mam wyjść na scenę we Wrocławiu i zaśpiewać te kawałki, „Lokomotywę. Powiedziałem wow, muszę to zrobić i zrobiłem. Jeśli robię trash, jeśli robię metal, jeśli robię muzykę taką typowo anglosaską i muszę czerpać stamtąd to wiadomo, że muszę się posługiwać tamtym językiem. Jeśli mam zrobić rzeczy, które napisał Grzesiu Markowski czy Zbychu Hołdys to muszę używać języka, którym się oni posługują.

*Ostatnie pytanie, które przyszło mi do głowy jak was zobaczyłam na scenie, czarny, mroczny zespół. Co Ci się śni w nocy?

- (śmiech) Mi się raczej nic nie śni, ale wczoraj mi się śniło, że przyjeżdżam z pomocą do mojej koleżanki artystki, która jest załamana psychicznie i muszę dowieść ją na scenę.

*Czyli mroczny rycerz polskiego rocka ma całkiem normalne sny?

- Jeśli już śnię to całkiem normalnie.

*Dziękuję za rozmowę.

 

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Brak komentarzy. Dodaj swój komentarz
REKLAMA
PRZECZYTAJ TAKŻE
Legnica -
Myślisz o pracy w policji? Przeczytaj rozmowę z komisarz Jagodą Ekiert
Legnica -
Pieróg: ZUK to firma owiana „pocovidową mgłą tajemnicy”
Legnica -
Jacek Kiełb: Jestem dla Was!
art. sp.
Legnica -
Zaczynał jako posterunkowy, dziś jest komendantem
REKLAMA
Legnica -
Zagórski: Musiałem wykazać więcej samozaparcia żeby coś osiągnąć
Legnica -
Legniczanka zaśpiewa w „Szansie na sukces”
Legnica -
O tym, co poniemieckie – wywiad z autorką książki Karoliną Kuszyk
Legnica -
Renesans kolei na Dolnym Śląsku nadal trwa
Legnica -
To był dobry rok dla powiatu legnickiego
Legnica -
Fake newsy mają większy wpływ na rzeczywistość
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl