REKLAMA
Lca.pl » Publicystyka » Wywiad

2014-01-16 12:30:49 - Autor: LS(lca.pl)
Bez komerchy, głośno i z przytupem
Są nieszablonowi, „nieogarnięci” i z pewnością niezwykli. Są nietypowymi „malarzami”, bo, jak o sobie mówią, malują dźwiękiem. W piątek postanowili naładować legniczan pozytywną energią.
REKLAMA


Kormorany
Foto: AK (lca.pl)
Z Kormoranami, czyli: Piotrem (Bluesmanem) Jankowskim, Krzyśkiem „Koniem”Koniecznym, Jackiem „Tuńczykiem” Fedorowiczem i Arturem „Gają”Krawczykiem, starała się porozmawiać Lilla Sadowska


Mówicie, że od zawsze „malujecie dźwiękiem”, ale zrobicie odstępstwo od tej dewizy i w piątek będziecie ładować energią. Pozytywną i do tańca. Czego wobec tego możemy się spodziewać, bo, że będzie to wydarzenie nikt nie ma wątpliwości.

Gaja: Będzie to wydarzenie „dla ucha”, przygotujcie sobie stopery (śmiech). A tak poważnie doniosłe wydarzenie dźwiękowe.
Tuńczyk: Gramy głównie starsze rzeczy tylko w nowych aranżacjach. Są to duże, mocne formy.
Bluesman:Czyli opera, msza. I wracając do koncertu, będziemy się starali powrócić do prastarej formuły, czyli nie jak ludzi na koncert ściągnąć, tylko jak ich z niego wyrzucić. Dawniej czyniliśmy to za pomocą tychże wielkich form dźwiękowych (śmiech). Hałas był tak niemożebny, że tego, kto rzeczywiście nie kochał wszelkich eksperymentów w muzykowaniu, mogło to wystraszyć.

Czyli jesteście eksperymentatorami?

Bluesman: Bezustannymi, za takich się uważamy.

Można tak wciąż i wciąż eksperymentować?

Tuńczyk: Przez wiele lat graliśmy do teatru. Robiliśmy jakieś zamówione rzeczy i to zawsze musiało być jakoś poukładane. Rok temu zrobiliśmy projekt „Majaki” i przy tej okazji zaczęliśmy grać improwizacje, właściwie wróciliśmy do nich. W Legnicy znów wracamy, bo zagramy stare kawałki po nowemu.
Goja: Z tego co słyszę wnioskuję, że będziemy grali dwa różne koncerty. Ty będziesz grał stare rzeczy, a ja będę grał jakieś nowe.
Bluesman: Ja przypuszczam, że nawet będziemy grali cztery różne koncerty (śmiech), co łacno się przytrafić może. Rzeczywiście, prawdą jest co rzecze kolega, że będziemy grali stare rzeczy i prawdą jest, co rzecze drugi kolega, że zagramy absolutnie nowe, ponieważ w zahaczeniu starych harmonii, czy układów, które były, będziemy budować formę piątkową. Jedyną, niepowtarzalną, która się zdarzy tylko wtedy, ponieważ po nucie nikt nie jest w stanie tego powtórzyć.

Słuchając Was dochodzę do wniosku, że jesteście strasznie nieogarnięci. Ile lat ze sobą wytrzymujecie.

Bluesman: Nawet sobie nie wyobrażasz jak potrafimy być ogarnięci.
Koń: To trudne, trudne, ale trzydzieści lat ze sobą wytrzymujemy.
Bluesman: Tak ogarnięci ze sobą. Tyle mniej więcej będzie jak Koń mówi, trzydzieści lat.

Jak Wam się udaje takie osobowości, odmienne, trzymać tyle lat w kupie?

Bluesman: (śmiech) Jak widać na załączonym obrazku. Wszystko widzisz. Jak to stara encyklopedia mówi: Koń jaki jest każdy widzi. (śmiech)

W piątek każdy usłyszy. Myślę,że sala będzie pełna bo ludzie są ciekawi takich niezwyczajnych form.

Koń: Być może właśnie to, że jesteśmy tacy niesztampowi trzyma nas ciągle w kupie. Nie wiemy czego się spodziewać. (śmiech)

O czym tacy niezwyczajni ludzie myślą kiedy się budzą rano?

(gromki chóralny śmiech)
Bluesman: Co dzisiaj robię? O której mam próbę? Muszę jechać do Legnicy, do Wrocławia? Nie muszę, to dobrze, kawa.
Koń: Ja się zastanawiam czy jeszcze mogę pospać.
Tuńczyk: A ja się budzę i myślę o tym z żeby kolegów nie zbudzić.
Gaja: A ja powiem tak. Zapraszamy wszystkich w piątek o 21:30 na psychodeliczne tańce makabryczne w wykonaniu Gai i jego słynnego tria gitarowego gitar elektrycznych. Cieszymy się, że kopnął nas zaszczyt i to my otwieramy cykl koncertów w klubie OKO. Bardzo dobrze, że w Legnicy powstał taki klub, w którym znów będziemy mogli przekroczyć granice w muzykowaniu. Sami jesteśmy ciekawi, co się wyłoni z tego chaosu.

Dużo jest jeszcze takich rzeczy, których nie próbowaliście, niewiadomych które tkwią w chaosie.

Gaja: Wydaje mi się, że to jest taka nieskończona przestrzeń. Nasze podejście do muzykowania i napięcie na improwizacje, to chyba znak, że jesteśmy czymś w rodzaju anteny, przekaźnika, poprzez który z chaosu wyłania się muzyka, gdzieś tam tkwiąca. Owszem, jest w nas sporo świadomych zachowań, natomiast tym, co możemy uznać za malutkie brylanciki jest to, co wyłania się spoza świadomego grania. Chaos ma w sobie zanętę tajemnicy, czegoś nieznanego, i liczymy, że to nieznane się pojawi. Jesteśmy znani jako ci, co malują klimatami, tym razem zagramy inaczej i zrobimy imprezę taneczną.

Bluesman: A propos świadomego grania i tych niepenetrowanych rejonów. Niedawno przeczytałem wywiady, które Brad Toliński przeprowadzał z Jasonem Patrickiem Page, gitarzystą i założycielem Led Zeppelin (Światło i cień. Jimmy Page w rozmowach. przyp.red.).Robił to przez dwadzieścia lat. Z tejże lektury dowiedziałem się co Mistrz mówi o różnych „strojach”. Wracam do tego, czego nie znamy, i próbowałem zrobić tak jak on tam pokazał. I nagle okazało się, że ten sam instrument, który trzymam w ręku już tyle lat, potrafi co innego. Dotychczasowa umiejętność grania okazała się kompletnie nieprzydatna, ponieważ nie ma tych harmonii ani tych dźwięków, które zwykliśmy po naciśnięciu pewnych miejsc usłyszeć.

Nauczyłeś się od Jimmy'ego Page czytając, co mówi, a nie patrząc, co robi?

Bluesman: Tak, dokładnie.

Nie boicie się tego, że to co tworzycie jest tak trudne w odbiorze, że ludzie nie rozumieją ego co robicie?

Bluesman: My o tym wiemy. To nie jest strach, jesteśmy do tego przyzwyczajeni, robimy to już od wielu lat i jesteśmy świadomi tego, co robimy. Próbujemy dotrzeć do wszystkich, którzy ewentualnie chcieliby coś przeżyć razem z nami. Wiadomo, że to się nie przekłada na mamonę, ale mamy z tego wielką satysfakcję. Lubimy ludzi. Na nasz niedawny koncert w Poznaniu przyszło tylko siedem osób, była wśród nich para, która przyjechała z Gniezna specjalnie na nas koncert. Widzieli nas kiedyś przypadkowo na Open Air. I te dwie osoby to jest to coś.

Jesteście artystami z wielkim dorobkiem, macie na plecach kupę lat grania, fajnie się mówi gramy dla dwóch osób, ale nie ma w Was takiego niedosytu?

Bluesman: Oczywiście, że jest coś takiego. Chciałoby się grać dla wielu ludzi i żeby oni to doceniali, ale jaki jest tego powód? Może dlatego, że o nas nie wiedzą? Bo ci, którzy się dowiedzą i usłyszą, mówią: o kurcze ale to jest fajnie. Ważne jest dla nas to, że ludzie, którzy nas słuchają cieszą się. Nas cieszy, że ich to cieszy i to nie ma żadnego przełożenia na pieniądze.

Gaja: Jesteśmy świadomymi nieuczestnikami rynku muzycznego. Płyniemy kompletnie innym, swoim nurtem,meandrujemy. Oczywiście najbardziej apetyczne jest to żeby trafić na to nieznane, tam gdzie nikogo nie było, nas nie było.

Uważacie się za normalnych ludzi?

Chóralnie: Nie. (śmiech) Interesuje nas dzieło samo w sobie, a nie to czy idą za nim pieniądze. Komerchy robić nie „umimy”...zapraszamy na nasz niekomercyjny i nietypowy koncert do OKA.

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Brak komentarzy. Dodaj swój komentarz
REKLAMA
PRZECZYTAJ TAKŻE
Legnica -
Myślisz o pracy w policji? Przeczytaj rozmowę z komisarz Jagodą Ekiert
Legnica -
Pieróg: ZUK to firma owiana „pocovidową mgłą tajemnicy”
Legnica -
Jacek Kiełb: Jestem dla Was!
art. sp.
Legnica -
Zaczynał jako posterunkowy, dziś jest komendantem
REKLAMA
Legnica -
Zagórski: Musiałem wykazać więcej samozaparcia żeby coś osiągnąć
Legnica -
Legniczanka zaśpiewa w „Szansie na sukces”
Legnica -
O tym, co poniemieckie – wywiad z autorką książki Karoliną Kuszyk
Legnica -
Renesans kolei na Dolnym Śląsku nadal trwa
Legnica -
To był dobry rok dla powiatu legnickiego
Legnica -
Fake newsy mają większy wpływ na rzeczywistość
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl