– Coraz więcej ludzi popada w kłopoty finansowe związane z pobieraniem kredytów – tłumaczy Karol Kułakowski, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Legnicy. – Później jak już są wszczęte postępowania egzekucyjne, to najczęściej jest ciężko cokolwiek zrobić – dodaje.

Sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej gdyby ludzie zadłużali się rozważniej. Czas przedświąteczny jest okresem, w którym ludzie tę rozwagę tracą skuszeni wizją pięknych świąt na które „dostaną” pieniądze.

Trzeba pamiętać, że bank nie jest instytucją charytatywną i wcześniej, czy później kredyt trzeba będzie spłacić. Dla tych, którzy nie mają możliwości otrzymania pieniędzy z banku alternatywą wydają się tak zwane szybkie pożyczki, a to rozwiązanie jest jeszcze bardziej ryzykowne. Jest bowiem różnica pomiędzy kredytem bankowym i pożyczką.

- Banki oferują kredyty w rozumieniu przepisów o kredycie bankowym, w którym ustawodawca wskazał pewne możliwości działania i możliwości, których nie można przekroczyć – wyjaśnia Agnieszka Romanowska, Miejski Rzecznik Konsumentów w Legnicy. – Na przykład kosztów takiego kredytu albo oprocentowania – dodaje.

Kredyt bankowy musi też być wcześniej ustalony pisemnie, a klient zapoznaje się z warunkami kredytu przed jego podpisaniem, a co najważniejsze ma możliwość odstąpienia umowy kredytowej w ciągu czternastu dni od podpisania umowy. Polega to na rozwiązaniu umowy kredytowej i zwróceniu pożyczonych pieniędzy bez żadnych dodatkowych kosztów.

Problem pojawia się gdy pieniądze pożyczamy w instytucji pozabankowej.

- Nie jest to kredyt w rozumieniu przepisów ustawy, jest to zwykła pożyczka – tłumaczy Agnieszka Romanowska . – Pożyczka taka nie jet niczym obwarowana, może być bardzo wysoko oprocentowana i często konsument nieświadomie zgadza się na zapłacenie dodatkowych kosztów przed podjęciem pieniędzy – dodaje.

Ukryte koszty to tak zwane opłaty manipulacyjne. Pożyczka taka może być również bardzo wysoko oprocentowana – nawet pięćdziesiąt do sześćdziesięciu procent wartości pożyczanych pieniędzy, spłacana jest często w ratach tygodniowych a sama firma żąda od konsumenta spełnienia dodatkowych warunków spełnienia zabezpieczenia pożyczki i innych wymogów na które sam pożyczający nie był przygotowany. Często kończy się tym, że pożyczki nie ma, a prowizja i wszystkie koszty przepadają.

Drugą sprawą jest samo spłacanie kredytów i pożyczek. Jeśli przed świętami sytuacja finansowa jest zła to dlaczego zaraz po świętach ma być lepsza na tyle, żeby dodatkowo spłacać zaciągnięty kredyt. Często kończy się na tym, że pieniędzy na spłatę kredytu nie ma, wydaje się że małe sumy, których nie udało się spłacić, nie pociągną za sobą większych konsekwencji, niestety rzeczywistość jest inna.

– Mały kredyt nie oznacza wcale małych kłopotów – mówi komornik Karol Kułakowski. - W momencie kiedy tych kredytów nie możemy spłacać, banki kierują je do windykacji, wtedy sprawy trafiają do sądów. W sądzie do takich spraw dochodzą n.in. koszty sądowe i koszty adwokackie.

– Finalnie taki kredyt wzięty w niewielkiej kwocie, trzeba najpierw spłacić w kwocie dwukrotnie lub trzykrotnie wyższej – wyjaśnia komornik. - Trzeba mieć świadomość tego, że te koszty które narastają wokół spraw są szczególnie niekorzystne jeżeli chodzi o kredyty małe – ostrzega.

Jedno jest pewne. Nie dajmy się zwariować i pamiętajmy że każdy kredyt trzeba spłacić, a procedury i postępowania komornicze są kosztowne. Rzecznik konsumentów poleca korzystanie z kredytów bankowych które są bezpieczniejsze.