Doświadczenie podpowiada mi jednak, że rok w którym wybierzemy nie tylko armię naszych przedstawicieli do parlamentu, którzy kraj poprowadzą drogą świetlanej przyszłości, ale i samego wielkiego ojca narodu – Prezydenta, zostanie sprowadzony do poziomu do którego nawet cyrk nie przystaje. Winny jest natomiast temu tylko i wyłącznie totalizator sportowy. Ale od początku…

Im bliżej do wyborów, tym co raz częściej będziemy namawiani do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Niektórzy dowiedzą się, a niektórym przypomni, że jest to nasz obywatelski obowiązek, konieczność i w ogóle jeżeli nie pójdziemy na wybory to stanie się najprawdopodobniej tragedia tak straszna, że podobnych można szukać jedynie w starym testamencie. Informacjami takimi będziemy atakowani w radiu, telewizji, w gazetach, na bilbordach – strach czytać metkę z bielizny czy i tam nie ma wzmianki na ten temat.

Nie ma natomiast w tej nagonce na frekwencję wyborczą nic co społeczeństwu pomogło by dokonać właściwego wyboru. Nie ma kampanii informującej gdzie szukać danych na temat działalności polityków, ich kwalifikacji, kompetencji, doświadczeń. Przy tak dużej ilości kandydatów niestety zebranie takich informacji, które przy okazji są rzetelne nie zawsze jest proste, a trzeba przyznać, że i sami wyborcy nie zawsze mają ochotę taka wiedzę zdobywać. Na wybory jedna idą.

W efekcie mamy dużą grupę wyborców która idzie na wybory tak jakby miała skreślić kupon toto-lotka. Decyzji o tym którego kandydata poprzeć dokonują na podstawie wiedzy która nie wiele się różni od cudownych systemów dających na 100% upragnioną szóstkę i to podczas największej kumulacji.

Niestety, w czasie wyborów wygranymi nie będą ci co skreślali szczęśliwe numerki, a klauny, kuglarze, awanturnicy, którzy dzięki temu, że robią wokół siebie dużo zamieszania zostają wybrani na kolejną kadencję. Wyobraźnie maja przy tym ogromną. Można pobawić się plastikowym penisem, poskakać na skakance w sejmie, wykryć układ i spisek, czy nawet zmienić płeć byle by tylko zostać zauważonym i zapamiętanym. Tylko czy my naprawdę potrzebujemy takich reprezentantów?

Kochani rodacy jak wspominałem na wstępie, ten rok jest rokiem wyjątkowym. Uczyńmy go tym bardziej szczególnym, jeżeli nie tylko pójdziemy do wyborów, ale pójdziemy do wyborów świadomi kogo popieramy. Nie wszystkim politykom się to spodoba, takim politykom zróbmy na złość.