W naszym regionie już trwają roboty na kilku odcinkach tej magistrali, a postępy widać każdego dnia. Być może niektórzy kierowcy będą się zżymać, że na tym czy innym odcinku obecnej „trójki” wprowadzono ograniczenia, a gdzieś pojawiły się powolne maszyny, ale nikt i nic nie zmieni już faktu, że każdy dzień przybliża nas do finału tej gigantycznej inwestycji.

Dzisiaj muszę otwarcie przyznać, że początki nie były łatwe. Dziewiętnastego listopada 2013 r. podczas sesji plenarnej w Strasburgu, Parlament Europejski przyjął Rozporządzenie - Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T, w którym znalazła się moja poprawka wpisaniu do projektu odcinka drogi ekspresowej S -3 z Nowej Soli do miejscowości Hradec Kralove w Czechach. Zanim do tego doszło stoczyłem długą i mozolna walkę, przekonując i lobbując w Brukseli gdzie się tylko dało, aby parlament przyjął moja propozycję. Oznacza to zastrzyk finansowy, bo łączny koszt drogi z Nowej Soli do Bolkowa to 3,3 mld złotych.

Przypomnę tylko, że nowa magistrala to dwie jezdnie, każda z dwoma pasami ruchu oraz pasem awaryjnym oraz pięciometrowym pasem zieleni między oboma jezdniami. W gruncie rzeczy to niemal autostrada, a komfort jazdy będzie nieporównywalny z tym, co obecnie maja kierowcy.

Cieszą się też samorządy, bo droga będzie katalizatorem rozwoju i wzrostu gospodarczego w regionie. Zacierają ręce w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, bo S-3 skrzyżuje się z autostradą A-4. Czy można sobie wyobrazić lepszy argument w rozmowach z potencjalnymi zagranicznymi inwestorami niż ten o doskonałym połączeniu naszego regionu z całą Europą?

Teraz przed nami walka o następny odcinek – z Bolkowa do granicy z Czechami. Nie starczyło mi czasu w Parlamencie Europejskim w Brukseli, aby skutecznie zabiegać o tę inwestycję, ale nadrobię to, gdy tylko zostanę wybrany senatorem reprezentującym nasz region, czyli powiaty legnicki, lubiński, głogowski, polkowicki.