Szanowny czytelniku

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez portal lca.pl.

Administrator danych osobowych
Administratorem danych osobowych jest Przedsiębiorstwo Usług Informatycznych BAJT z siedzibą w Legnicy przy ul. Pomorskiej 56, 59-220 Legnica, wpisane do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod numerem NIP 6911626150, REGON 390590290.

Cele przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
- świadczenie usług drogą elektroniczną
- dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
- wykrywanie botów i nadużyć w usługach
- pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych
- marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
- świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
- pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych
Podmioty przetwarzające dane na zlecenie administratora danych, podmioty uprawnione do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa.

Prawa osoby, której dane dotyczą
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą.

Informacje dodatkowe
Więcej o zasadach przetwarzania danych w „Polityce prywatności



ZGADZAM SIĘ
Jan Stanisław Smalewski: Gdzie diabeł nie może ...
Autor: Jan Stanisław Smalewski - 2015-10-27 19:28:36
Tam babę pośle – należałoby dokończyć. Kto tego nie zna, porzekadło stare jak świat. I jak okazuje się, ciągle w modzie, wciąż w użyciu.
Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama

Nie udało się wcześniej PiS-owi z profesorem Piotrem Glińskim, który miał stworzyć rząd przejściowy, lub techniczny, jak kto woli. Jakich chwytów by nie stosował prezes opozycji, wszystko na nic. Dopóty na nic, dopóki nie sięgnięto po… przysłowiową babę.

Świadomie piszę babę, nie delikatnie kobietę, bo to o babę, autentyczną babę ze starego porzekadła chodziło. Czyli taką, co to nikt jej nie przegada, nikt jej w przebiegłości i chytrości charakteru nie pokona. Pierwszy to docenił pan prezydent Andrzej Duda, który powierzył jej swoje biuro wyborcze w starciu z najwyżej popieranym przez naród współcześnie prezydentem Bronkiem. Zaufał, i na… czyń babo swoje!, się zgodził.

No i jak się okazało postawił na właściwego konia. To znaczy… na właściwą babę. Sukces sam przyszedł, chociaż owa baba jedynie z boku sterowała nowymi hasłami, podrzucała tylko nowe zaklęcia. Pan elekt pracował był jak przysłowiowy wół na swoje zwycięstwo, ale babskie gadanie z boku wiele mu pomogło. Hasło – zaklęcie : Czas na zmianę poskutkowało.

Dlaczegóżby zatem nie pójść za ciosem? Skoro gusła skutkują, skoro zaklęcia trafiły na podatny grunt, a naród takiej właśnie uzdrowicielki potrzebuje, niech ma, niech sobie ją weźmie. Prezes PiS w porę docenił eksperyment pana prezydenta i ubiegłszy cwaniaków z innych partii, po zaklinaczkę złej rzeczywistości też był sięgnął. Skoro mamy prezydenta ze słusznej opcji, wypada by i rząd wreszcie z owej to opcji powstał. Wiadomo wszakoż, że wóz tylko w jedną stronę ciągnąć można, inaczej do przodu jechać się nie da.

Dziwiłem się, siedząc na mojej wieży obserwacyjnej publicysty, i zapijając się zieloną herbatą, że były premier Leszek Miller też eksperymentuje w tym samym kierunku. Też przyjął do wiadomości, że tam gdzie mu już nawet diabeł nie pomoże, pomoże mu kobieta. - Zsubtelniał był pan były premier, a może raczej stetryczał, i jak Faust z opery Gunoda zamarzył o czasie swej młodości.

Ale cóż: było, minęło. Cyrografu tak naprawdę w rzeczywistości laickiej z diabłem Mefistofelesem podpisać się nie da. A piękna pani Basia przysłowiową babą nie była. Może gdyby ją trochę podrasować? Upiększyć rokowo, albo szpanersko podmalować, podpudrować na leśną wiedźmę, ubrać na czas bitwy w szyszak zbójecki, albo w jakąś siermiężną szatę pokutną, skutek byłby na tyle lepszy, że coś by to zjednoczenie lewicy pod jej delikatną dłonią białogłowy dało. ZL weszłaby chociaż do sejmu.

Zresztą, żarty żartami. Gdy ktoś śmieje się z proroka, gdy uzdrowicielce narodu w oczy szydzi, mówiąc, że zawiąże każdy pakt, nawet z przysłowiowym diabłem, aby nie dopuścić do zwycięstwa PiS w wyborach, sam się z listy zwycięzców skreślał.

Siadając do tego felietonu, miałem pisać o jesiennych wykopkach. Bo to październik, tradycja w narodzie pół na pół wiejsko – miejskim też utarta, a ziemniak podstawę wyżywienia stanowi. Jednak nie o ziemniakach miałem rozprawiać, ale samym przedsięwzięciu – fizycznym wykopywaniu tego, co się wcześniej posadziło. Lato było ciepłe, w wielu regionach kraju wręcz gorące. Czasami doskwierała susza, ale ziemniak to zniósł całkiem dobrze. Jak zresztą i polskie jabłka, które, co w jakiejś telewizyjnej migawce obejrzałem, sam wicepremier Piechociński z pośpiechem – widać na jakiś konkurs – do koszyka ze swoimi współludowcami zbierał.

Panie Piechociński! A cóż to, u was na wsi bab od zaklinania przyszłości nie ma?! Nie wypada być takim pazernym. Albo ziemniaki, albo jabłka. Jak się łapie za jedno i drugie, to jak z przysłowiowym ogonem sroki. Dwóch srok za ogon się utrzymać nie da.

Dziwne to, bardzo dziwne dla ludzi z zewnątrz patrzących na Polskę, a mam sporo takich przyjaciół, że PSL w kraju rolniczo-przemysłowym ma kłopot z utrzymaniem elektoratu, że chłopi nie wiedzą na wsi, że przede wszystkim na partię chłopską głosować należy. A co to za partia zatem, jakie jest upowszechnianie jej tradycji narodowych, że „ciemny naród” nie wie, że „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”?

Poplątało się w narodzie, poskręcało jak babie lato tej jesieni. Elektoraty prawicowe przejęły lewicowe hasła, popodbierały głosy cudzych wyborców. Jedno co dobre w tym wszystkim myślę, że – wybaczcie mi ten męski szowinizm – chociaż chłop (to znaczy facet) prezydent jeszcze nam został.

Udostępnij
Tweetnij
Podziel się
Drukuj
Reklama - sponsor działu


Pozostałe informacje
REKLAMA
REKLAMA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gazeta LCA.pl

Warning: readdir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 152

Warning: closedir(): supplied argument is not a valid Directory resource in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 157

Warning: rsort() expects parameter 1 to be array, null given in /home/lg24/domains/lca.pl/public_html/lib/content2014.php on line 159
 

Copyright - 2001- 2024 - Legnica - Grupa portali LCA.pl. Wszystkie prawa zastrzezone. Korzystanie z portalu oznacza akceptacje Zasad korzstania z serwisu
Lca.pl napędzają profesjonalne serwery hostings.pl

T: 0,78s - V: A0.99 - C: 0 - D: 02.22.2024 12:33:12