REKLAMA
Lca.pl » Publicystyka » Felieton

2015-02-04 18:56:17 - Autor: Grzegorz Żurawiński (lca.pl)
Środkowoeuropejski klucz do „Konferencji ptaków”
Odrzucić mistykę, metafizykę i piętrowe poetyckie alegorie. Objaśnij powód, dla którego zrealizowano ten spektakl. W popremierowych rozmowach ten postulat pojawiał się często.
REKLAMA


Konferencja ptaków
Foto: WP(lca.pl)
Napisz o czym tak naprawdę jest „Konferencja ptaków” i objaśnij powód, dla którego spektakl, którego źródła literackie tkwią w bardzo odległej przeszłości, zrealizowano w legnickim teatrze w połowie drugiej dekady 21. wieku. Opisz to współczesną i zrozumiałą dla nas prozą.

W oczekiwaniach tego rodzaju wyczuwalny był niewypowiadany postulat, by pominąć artystyczną umowność opowieści, a także recenzenckie rozważania o poetyckim pięknie i innych (bezspornych, o czym świadczą pierwsze recenzje) walorach teatralnej inscenizacji. Aby w efekcie, choćby w najbardziej subiektywny sposób, złamać szyfr przesłania, ukrytego w filozoficznej baśni wystawionej na legnickiej scenie. Upraszając, było to żądanie typu „dawaj kawę na ławę!”.

Zadanie jest karkołomne, nieco ryzykowne, ale wykonalne. Z jednym, ale ważnym zastrzeżeniem. Będzie to moja i tylko moja interpretacja spektaklu, do której zastosuję metodę Sherlocka Holmesa, czyli dedukcję. Wyjaśnijmy jedynie, że jest to metoda rozumowania polegająca na wyprowadzaniu logicznych wniosków z założeń prawdziwych lub uznanych za prawdziwe.

Na początek przyjmijmy zatem, że podtrzymuję wszystko, co napisałem w opublikowanych już popremierowych rozważaniach recenzenckich („Alegoryczna „Konferencja ptaków” trudna i piękna”). Dorzućmy jednak do tego optykę niechętnego poezji skrajnego racjonalisty, który nie szuka boskiego absolutu i prawdy w rejonach zarezerwowanych dla mistyków i idealistów. Oprzyjmy się wyłącznie na tym, co bezsporne, choć nie odnajdziemy tego w odczytywanym wprost i dosłownie scenariuszu sztuki.

Realizatorzy legnickiego przedstawienia (z uwagi na międzynarodowy skład nazwani „grupą wyszehradzką”) reprezentują bliski mi poziom doświadczenia, który był udziałem pokolenia zarażonego narzuconym komunizmem, ale też społeczeństw, które podejmowały próby odrzucenia systemu zniewolenia. Węgrzy, Czesi, Słowacy i Polacy zrywali się do swojego lotu ku wolności, choć droga ku niej była długa, trudna, wieloetapowa, pełna przeciwności i ofiar, ale także zwątpienia i niewiadomego, czy cel jest osiągalny.

Mieli też swoich agitatorów i przewodników zrywających ich do podróży w nieznane, wbrew różnym sokołom, pawiom i papugom systemu, które puszyły pióra w swoich złotych klatkach, ale także wbrew słabej, tchórzliwej i oportunistycznej większości. Nieliczni jednak uwierzyli i ruszyli w nieznane. Niektórym wydawało się nawet, że dotarli do celu. Jednak finał wyprawy jest zaskakujący. Nie to obiecywał ten, czy ów przewodnik. Nie do tego zachęcał i przekonywał. Prawda nie stała się odzwierciedleniem marzeń i wyobrażeń. Jest boleśnie i zadziwiająco banalna. Jest jej tylko i aż tyle, ile jej tkwi w nas samych.

Dodatkową, ale nie mniej ważną przesłanką dla tej dedukcji i takiej - pozbawionej metafizyki, a do tego zredukowanej, uwspółcześnionej i środkowoeuropejskiej - interpretacji przedstawienia jest towarzyszący mu plakat. Widzimy młodego Lenina z dudkiem (w przedstawieniu także przywódca, choć tylko ptasiego stada) na głowie, w szatach i pozie Chrystusa, a zatem innego z rewolucjonistów i proroków. Pierwszy obiecywał raj na ziemi, drugi zbawienie po śmierci. Obaj byli burzycielami starego porządku, porwali za sobą masy i wywarli wielki wpływ na losy sobie współczesnych i potomnych. Błądzono i krzywdzono ludzi zarówno pod znakiem czerwonej gwiazdy, jak i krzyża. Jednak w kraju, w którym obalanie komunistycznej dyktatury rozpoczęło się w stoczni im. Lenina, pod przewodem lidera z Matką Boską w klapie, taka artystyczna alegoria i synteza nie powinna ani dziwić, ani tym bardziej obrażać.

Aby nie było nieporozumień. Powyższa analiza nie dotyczy tekstu, który na podstawie staroperskiego poematu sufickiego 36 lat temu napisali Peter Brook i Jean-Claude Carrière. To wyłącznie próba odpowiedzi na zasadne pytanie, czym kierował się (lub mógł się kierować) słowacki reżyser Ondrej Spišák wybierając taki, a nie inny tekst. Jakie motywy skłoniły go do sięgnięcia po „Konferencję ptaków”, by zrealizować ją tu i teraz, na początku 2015 roku na legnickiej scenie teatralnej.

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa wysyłać można także na adres kontakt@lca.pl

Podziel się:

Brak komentarzy. Dodaj swój komentarz
REKLAMA
PRZECZYTAJ TAKŻE
Legnica -
Poznaj okolice Łodzi i odwiedź Hotel 500 w Strykowie
Legnica -
Poznaj historię ukraińskiego żołnierza - Polaka
Legnica -
Rowerowy wypad w Sudety — gotowy pomysł na aktywny wypoczynek
Legnica -
Wróżenie, magia i inne andrzejkowe rytuały w różnych krajach i językach
REKLAMA
Legnica -
Kunice – Żytomierz – Kunice. Dziadersi na szlaku
Legnica -
Pandemia nasiliła problem uzależnień wśród Polaków
Legnica -
Wszystkich Świętych. Zmiany w organizacji ruchu!
Legnica -
Rekordowa liczba pochówków, problem z dostępnością trumien
Legnica -
Zamknięte cmentarze 31.10 - 2.11
Legnica -
Większa aktywność komarów czeka nas również w sierpniu
PORTAL LCA.PL
O firmie | Praca | Kontakt | Regulamin
59-220 Legnica, Wjazdowa 6
tel: +48 500 197 963
e-mail: redakcja@lca.pl