Przyznacie, że to imponujące. A czy Legnica zna jego nazwisko? Czy legniczanie wiedzą, że zmarł w Legnicy i został pochowany na naszym cmentarzu. Może w murze cmentarza jest „wklejona” napisem do środka tablica z jego nazwiskiem, może pora ją odwrócić i przywrócić? Czy współcześni jego „odpowiednicy” wiedzą coś o nim? Bo na pewno się na nim nie wzorują. Widać, jak nie wiele sił poświęcają naszemu miastu. Nawet nie widać ich na tych spotkaniach z Morawcem i Piaskowskim, a wielu rzeczy mogliby się nauczyć…
Paul Oehlmann idąc za duchem marzył, by Legnica stała się miastem – ogrodem. Doprowadził do wybudowania na Wzgórzu Garncarskim Przedmieścia Ogrodów – dzisiaj to „drzewne” ulice osiedla Struga-Poznańska, z perłą tego osiedla, zabudową ulicy Cisowej. Osiedla Wielkie Piekary z dzisiejszymi „ptasimi” ulicami w tym legnickim „Avenue des Champs-Élysées” – ulicą Łabędzią. Zespołem zielonych osiedli, których osią była dzisiejsza Al. Rzeczypospolitej, w latach 20-tych XX wieku zwana Traktem Bielańskim kończącym się wtedy u zbiegu dzisiejszej ulicy Myrka i Schumana.
Można było z otwartymi ustami słyszeć jak, jak powstawały osiedla „wypasionych domów” przy ulicach Ogrodowej, Kasprowicza i Góralskiej. Osiedle „Herzog”-Klonowica, Sobieskiego, Osiedle weteranów I wojny św. „Ku chwale bojowników” – ul. Kwiatkowskiego, osiedle Zamiejskie ulice Opolska, Pszeniczna, Bielańska – zwane przez legniczan Ukrainą.
Uff, ale było notowania…. Morawiec pokazał nam swoje zdjęcia robione w zimie, na przedwiośniu po to tylko, żeby pokazać przykłady modernistycznych budowli. Pan M. obiecał, że zrobi pokaz swoich zdjęć tych dzielnic w różnych porach roku. To czym błysnął nam przez chwilę, tym szaleństwem kolorów, zieleni, sprawia, to, że to spotkanie będzie ucztą estetyczną. Niestety, nie zdążyli nam przykazać wszystkiego – czas robił swoje, ale trzeba dopilnować, żeby kontynuowali tę opowieść o legnickich dzielnicach-ogrodach.
Ja już się cieszę na Tarninów. Tak się zastanawiam, skąd oni czerpią siły? Mają temperamenty, że hej, zasypują taką ilością nowych wiadomości, że w ciągu jednego wykładu można książkę napisać. Może siłę czerpią z tych pysznych pączków, które zafundował słuchaczom pan Jerzy Szuba – więcej nam takich sponsorów – dziękujemy za te pyszności. Panowie M&P zapraszają na spotkanie 23 marca. Ja będę na pewno i Was legniczanie zapraszam. Wierzcie mi, że zaczynam poznawać miejsca, które znam od lat. Dotąd były takie zwykłe, a ci dwaj czarodzieje sprawili że widzę je inaczej, piękniej, atrakcyjniej. Dlaczego dopiero teraz? Nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać tych kilku słów dla Was. Proszę Was piszcie co sądzicie o tych spotkaniach, czy są nam potrzebne, co chcielibyście usłyszeć i zobaczyć – a Morawiec i Piaskowski zapowiedzieli „Gawędy plenerowe”. Oj będzie się działo.