Tadeusz Krzakowski
Foto: at(lca.pl)Kandydatów z besztanej wciąż opozycji „ulicznej” czy „zagranicznej”, poważniej PiS nie traktuje, chyba jedynie poza stolicą. Legnicę partia rządząca odpuściła, wystawiając kandydata z góry skazanego na porażkę. Kandydata nieznanego i takiego, który sam średnio jest zainteresowany kandydowaniem. Arkadiusz Baranowski unika bowiem spotkań z dziennikarzami, co - w kontekście namaszczenia go przez partię na kandydata - jest cokolwiek zastanawiające.
Oczekiwaną jesienną walkę najmocniejszej obecnie partii z przedstawicielem właściwie to niewiadomo kogo (Tadeusz Krzakowski ma legitymację SLD, ale SLD go nie chce, bo w wyborach na prezydenta wystartuje Michał Huzarski), Prawo i Sprawiedliwość poddało. Ku zdziwieniu obserwatorów lokalnego życia politycznego, którzy jako kandydata PiS upatrywali Wacława Szetelnickiego.
Arkadiusz Baranowski i Elżbieta Witek
Foto: WO(lca.pl)Z punktu widzenia rachunku zysków i strat nie było to rozsądne, bo Szetelnicki przed czterema laty był trzecim na podium (za Krzakowskim i Rabczenką z PO). Politycznie PiS wówczas był w innej co prawda galaktyce, tym bardziej dziś zaskakuje decyzja o namaszczeniu skazanego na porażkę Baranowskiego, którego w mieście nikt nie widział, i o którym raczej mało kto słyszał cokolwiek. Z wyjątkiem ostatnich doniesień o świeżutkiej prezesurze w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska.
Wygląda na to, że w przedwyborczej walce w Zagłębiu MIedziowym, partia Kaczyńskiego skupiła się na sąsiednim Lubinie, inwestując w młodego wilka - posła Krzysztofa Kubowa (który - jak ćwierkają wróbelki - aktualnie rozdaje karty w w KGHM).
W Legnicy też w pewnym sensie postawili na swojego, bo biorąc pod uwagę wielokrotne głosowania ramię w ramię ludzi TK z PiS-em, Krzakowski z punktu widzenia tych drugich nie jest znowu takim złem wcielonym. Sam o sobie mówi, że jego partią są ludzie. I to akurat widać dosyć przejrzyście, bo to ludzie zewsząd. Zarówno dawni posiadacze legitymacji PZPR, jak i obecni z rozdzielnika PiS, której to partii obecne działania na wskroś przypominają PRL właśnie.
Bartłomiej Rodak
Foto: J(lca.pl)Na szacunek przedstawicieli dobrej zmiany wieloletni włodarz Legnicy zapracował sobie także, nie angażując się w liczne protesty, organizowane wielokroć przez środowiska opozycyjne, a skupiające także legnicką lewicę, za której przedstawiciela podaje się Tadeusz Krzakowski.
Gdzie dwóch się bije, tam wiadomo kto korzysta. Gdy ten pierwszy walkowerem wygrywa przedbiegi, śmietankę w finałowym starciu spijać może całkiem kto inny.
Bartłomiej Rodak, dziennikarz TV Regionalna.pl
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z
innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś
świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa
wysyłać można także na adres
kontakt@lca.pl