Zdjęcie ukazało się w wałbrzyskich mediach i w efekcie Piotr Rachwalski przeprosił wszystkich, których uraził jego ubiór.

Wiadomo nie od dzisiaj, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak daleko można się posunąć w wyrażaniu swoich poglądów i dlaczego kiedy Kali komuś ukraść krowę to dobrze, ale kiedy ktoś Kalemu ukraść krowę to źle?

Zdjęcie Piotra Rachwalskiego nie spodobało się jednemu z mieszkańców Wałbrzycha związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
„Wiele poglądów w naszym mieście się przeplata, nierzadko różnimy się nimi, ale łączy nas determinacja by zrobić wszystko, aby Wałbrzych się rozwijał. Sport w naszym mieście zawsze był dumą. Pan Prezes Aqua Zdroju, co najmniej powinien przeprosić za to, że sprawując nadzór i koordynując niejako sport wałbrzyski powinien zachować minimum przyzwoitości. Jeśli retoryka z koszulki jest bliska sercu i decyzjom - to mało jest miejsca na współpracę. Reprezentując środowisko Partii Prawo i Sprawiedliwość oczekujemy reakcji Władz Miasta” - napisał.

„Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, dotknięci lub obrażeni moją koszulką, którą założyłem w swoim prywatnym czasie. Wszyscy mamy prawo do sympatii i antypatii politycznych. Nie ma to jednak absolutnie żadnego wpływu i nie przekładam tego na moją pracę zawodową, co niejednokrotnie miałem okazję udowodnić” - przeprosił Rachwalski. Zdjęcie zniknęło i zdawać by się mogło sprawa załatwiona. Ale. Dlaczego każdy z nas uważa, że ma monopol na mądrość i rację, cudza mądrość i racja staje się mową nienawiści? Jak ma się do tego „grafika obrażającą i poniżającą wielu przedstawicieli naszego kraju", która swego czasu została udostępniona na Twitterze przez dolnośląski PiS?

Mowa nienawiści. Te słowa ostatnimi czasy są jednymi z najczęściej używanych przez Polaków. Okazuje się, że dla każdego znaczą coś innego. Czym jest mowa nienawiści? Kto i kogo nienawidzi? Jaką karę powinien ponieść ktoś szerzący mowę nienawiści? Ile osób tyle mamy interpretacji tych, świechtanych na lewo i prawo słów.

Czasy mamy takie, że nie lubimy, nienawidzimy, wszystkich którzy mają inne niż my zdanie, poglądy, orientację seksualną, kolor skóry czy wiarę. Nienawiść wyrażamy w różnoraki sposób. Antysemickie, antygejowskie, antypisowskie napisy pojawiają się na murach, transparentach, tiszertach. I wszyscy zgodnie twierdzą, że im wolno manifestować swoje „poglądy”, bo przecież napis „JBĆ PiS”, to nie jest nienawiść tylko żart, swastyka to hinduistyczny symbol szczęścia i z propagowaniem nazizmu nie ma nic wspólnego, jak twierdzi prokuratura w Białymstoku, a ich religia jest jedyną słuszną.

Powstają „strefy wolne od ideologii LGBT”, strefy wolne od nienawiści”,”strefy wolne od PiS”. W tyglu wrze coraz bardziej, wybuch jest tylko kwestią czasu. Patrząc na to wszystko ma się wrażenie, że Polska stała się „strefą wolną od rozumu”.

Na zdjęciu wspólnie z Piotrem Rachwalskim, w podobnej koszulce pozuje Katarzyna Odrowska, legnicka kandydatka „Wiosny Biedronia” do Europarlamentu. Co ciekawe na swoim profilu facebookowym promuje „Strefę wolną od nienawiści”.